Ranking otwiera Quercus Ochrony Kapitału, inwestujący w obligacje firm. – Gdyby rok temu ktoś powiedział, że Quercus Ochrony Kapitału będzie najlepiej sprzedającym się funduszem w Polsce, stwierdziłbym, że mam do czynienia z wielkim optymistą – przyznaje Sebastian Buczek, prezes Quercusa. – To dobry fundusz na niepewne czasy i paradoksalnie jego popularność trochę martwi, jest bowiem pochodną strachu inwestorów – komentuje.

Z kolei w grupie funduszy, z których wycofano najwięcej kapitału netto, dominują portfele obligacji skarbowych, mieszane i akcji zagranicznych. O tym, że łaska klienta TFI na pstrym koniu jeździ, najlepiej świadczy fakt, że część z nich jeszcze rok temu była wśród ulubionych produktów klientów TFI. Dotyczy to UniKorona Pieniężnego, NN (L) Globalnego Spółek Dywidendowych, NN (L) Stabilnego Globalnej Alokacji i NN (L) Europejskich Spółek Dywidendowych. Po I półroczu 2015 r. ich bilans sprzedaży wynosił 300–500 mln zł na plusie. Rok później to 150–700 mln zł, tyle że na minusie (ponad 700 mln zł przewagi wypłat nad wpłatami odnotował UniKorona Pieniężny).

Jak zwykle szczyt napływów do wielu funduszy nastąpił tuż przed pogorszeniem ich stóp zwrotu, dotyczy to zwłaszcza strategii opartych na akcjach zagranicznych. Może więc warto poszukać okazji inwestycyjnych wśród funduszy, od których inwestorzy się ostatnio odwrócili? Jednym z nich jest PZU Energia Medycyna Ekologia, z którego wypłacono 250 mln zł netto. Powód? Głęboka przecena w sektorze spółek medycznych na początku roku, sięgająca 30 proc. Do dziś notowania Nasdaq Biotechnology Index na dobrą sprawę nie odreagowały tamtego krachu.

– Społeczeństwa się starzeją, ludzie coraz więcej wydają i będą wydawać na leki. To nie są hipotezy, to są fakty. Faktem jest również, że sektor spółek farmaceutycznych jest jednym z nielicznych, które systematycznie, od lat, z kwartału na kwartał zarabiają coraz więcej – podkreśla Sławomir Kościak, zarządzający TFI PZU. – Bezpośrednim powodem głębokich spadków w tym segmencie jest polityka – w USA przed wyborami prezydenckimi zawsze powraca temat cen leków. Tak stało się i tym razem. Jeżeli wygra Hillary Clinton, będzie jej trudno przeforsować zmiany w przepisach, bowiem amerykański parlament jest zdominowany przez republikanów. Jeżeli wygra Donald Trump, nie wiadomo, czy w ogóle będzie chciał coś zmieniać. Myślę, że z perspektywy czasu obecna przecena okaże się dobrą okazją do zakupów, przynajmniej w przypadku inwestorów chcących ulokować oszczędności w horyzoncie kilku lat – uważa Kościak.

I odwrotnie, prezes Quercusa wcale nie uważa, żeby dobrym pomysłem było inwestowanie wszystkich pieniędzy w tegorocznego bestsellera. – Patrząc na nadchodzące 12 miesięcy, radziłbym inwestorom zbudować portfel w oparciu o nieco bardziej ryzykowne fundusze. W naszej ofercie byłby to Quercus Stabilny, który średnio ok. 40 proc. aktywów inwestuje w akcje. Za ostatnie 2,5 roku, mimo niesprzyjających warunków, zarobił ok. 12,5 proc., a Quercus Ochrony Kapitału w tym samym czasie 7 proc. W najbliższym roku ta dysproporcja na korzyść pierwszego z funduszy powinna się utrzymać. W czwartek klienci instytucjonalni Biura Maklerskiego ING Banku Śląskiego – ważnej instytucji o ugruntowanej pozycji na rynku – dowiedzieli się, że broker rezygnuje z tego segmentu działalności. Takie wydarzenia zwykle zwiastowały nadejście punktu zwrotnego na giełdzie. Nastroje są teraz tak złe, że można oczekiwać poprawy koniunktury – ocenia Buczek.