Fundusze zagraniczne wreszcie złapały oddech

Szczyt popularności inwestycji poza Polską przypadł na 2014 r., a od połowy 2015 r. globalni powiernicy zmagali się z odwrotem klientów. Czy to, co miało odpłynąć, już odpłynęło?

Aktualizacja: 06.02.2017 13:31 Publikacja: 21.11.2016 05:00

Fundusze zagraniczne wreszcie złapały oddech

Foto: AFP

Po czterech kwartałach odpływów kapitału z funduszy zagranicznych dostępnych w Polsce, zarządzanych przez BlackRock, BNP Paribas IP, Cornhill Management, Franklin Templeton i Schroder Investment Management, III kw. przyniósł wreszcie wyhamowanie negatywnego trendu.

Trudno jeszcze mówić o wyraźnych napływach – do funduszy zarządzanych przez zagranicznych powierników wpłacono o 40 mln zł więcej, niż z nich wypłacono – oszacowały Analizy Online. Widać jednak, że to, co miało odpłynąć, odpłynęło. Przez 12 miesięcy zakończonych w czerwcu z funduszy zagranicznych wypłacono 1,24 mld zł netto, czyli 20 proc. ich wartości z czerwca 2015 r. Teraz wartość aktywów powierzonych funduszom zagranicznym przez inwestorów z Polski sięga 5,6 mld zł.

Kolejny trudny rok Franklina

– Polscy inwestorzy, podobnie jak inwestorzy z wielu rynków wschodzących, są bardzo wyczuleni na wahania koniunktury, a tych w tym roku nie brakowało – wspomina Beata Idem, szefowa Schrodersa na Polskę, Czechy i Słowację. – Na początku roku, na fali strachu o kondycję chińskiej gospodarki, tąpnęły niemal wszystkie światowe indeksy. Później inwestorzy czekali na referendum w sprawie Brexitu, a zaraz potem – na wybory prezydenckie w USA. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że już od kwietnia każdy powód, żeby nie inwestować, był dobry – tłumaczy. W efekcie fundusze zagraniczne dostępne w Polsce ten rok zamkną najprawdopodobniej ujemnym bilansem sprzedaży. – Na szczęście Schroders na tle całej branży wypada całkiem nieźle – podkreśla Idem i tłumaczy, że to efekt przyjętej strategii sprzedaży. – Cały czas powtarzamy dystrybutorom, że jeżeli jakaś klasa aktywów czy strategia inwestycyjna ma dobre perspektywy, to pozostają one dobre nawet po korekcie, a przejściowy spadek stóp zwrotu nie powinien być powodem do wycofywania oszczędności. Zwróćmy uwagę, że tak właśnie było w tym roku – po każdej korekcie rynki szybko odrabiały straty – przekonuje.

Zagraniczne firmy zarządzające funduszami nie publikują danych o sprzedaży w rozbiciu na poszczególne rynki, nie wiadomo więc, jak w tym czasie radził sobie Franklin Templeton, posiadający największe udziały w polskim rynku. Na świecie jednak borykał się z problemami. W połowie roku „Financial Times" donosił, że od stycznia do czerwca z funduszy Franklina w Europie wycofano 12 mld euro, co było najgorszym wynikiem ze wszystkich firm zarządzających aktywami na Starym Kontynencie. Powód? Powiernik wyspecjalizował się w rynkach wschodzących i choć inwestuje w różne klasy aktywów, jest bardzo mocno kojarzony z emerging markets. W efekcie już w 2015 r. inwestorzy na całym świecie wycofali z funduszy Franklina aż 42 mld dolarów.

Silny dolar? W to mi graj

Jeżeli chodzi o stopy zwrotu funduszy zagranicznych, inwestorzy z Polski, którzy zdecydowali się na inwestycje w dolarze, będą mieli powody do zadowolenia. Od początku roku amerykańska waluta umocniła się do złotego o prawie 7 proc., głównie w ostatnich dniach. Euro zyskało do złotego ponad 4 proc. W tych dwóch walutach denominowana jest większość jednostek funduszy zagranicznych. W ostatnich latach, jak na ironię, rosnącym zainteresowaniem inwestorów znad Wisły cieszyły się jednostki zabezpieczone przed „ryzykiem" złotego.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy