Przetasowania u windykatorów

W 2016 r. w branży znów działo się bardzo dużo. Momentami było i śmiesznie, i strasznie. Przyszły rok zapowiada się jeszcze ciekawiej.

Publikacja: 21.12.2016 13:52

Dla wrocławskiego Kruka, którym dowodzi Piotr Krupa (pierwszy z lewej), rok 2016 upłynął pod znakiem

Dla wrocławskiego Kruka, którym dowodzi Piotr Krupa (pierwszy z lewej), rok 2016 upłynął pod znakiem wielkich inwestycji. Krzysztof Borusowski, prezes firmy Best, łącząc się z Kredyt Inkaso, na którego czele stoi Paweł Szewczyk, chciał stworzyć na polskim rynku realną konkurencję dla Kruka. Z połączenia firm nic jednak nie wyszło. Zamiast tego byliśmy świadkami wzajemnych oskarżeń i wielkiego zamieszania. Ostatecznie Best z większościowego stał się mniejszościowym akcjonariuszem Kredyt Inkaso. Wszystko dlatego, że 66 proc. akcji spółki kupił fundusz private equity Waterland. Fundusze PE interesowały się także wystawioną na sprzedaż firmą GetBack, której prezesem jest Konrad Kąkolewski. Ostatecznie firma trafiła w ręce Emest Investment, podmiotu założonego przez konsorcjum funduszy private equity.

Foto: Archiwum

Powiedzieć, że kończący się rok w branży windykacyjnej był ciekawy, to nic nie powiedzieć. Było w nim praktycznie wszystko: wzrost podaży wierzytelności, kolejny etap konsolidacji branży, otwarta wojna między windykatorami, wielka ekspansja zagraniczna lidera, ale także nowe regulacje, które wciąż spędzają sen z powiek firmom odzyskującym długi.

Tort nadal rośnie, ale...

Do wzrostu podaży wierzytelności w sumie można było się przez ostatnie lata przyzwyczaić. Z szacunków Kruka wynika, że wartość sprzedanych portfeli konsumenckich i hipotecznych rośnie nieprzerwanie od sześciu lat. W 2015 r. ich wartość wyniosła 13,9 mld zł. Danych za ten rok jeszcze nie ma, ale wydaje się, że pobicie tego wyniku nie będzie wielkim problemem. Już bowiem po pierwszym półroczu podaż wierzytelności wyniosła 8 mld zł. A banki w tym roku wyjątkowo chętnie wystawiały na sprzedaż przeterminowane długi, chociażby z racji wprowadzenia podatku bankowego czy też podwyższonych wymogów kapitałowych.

– Kończący się wkrótce rok, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, może być rekordowy pod względem podaży portfeli konsumenckich, których wartość z dużym prawdopodobieństwem przekroczy 14 mld zł, z czego jak co roku ponad 80 proc. portfeli (wartościowo) pochodzi z sektora bankowego. Szacujemy, że w przyszłym roku podaż wierzytelności może się kształtować na podobnym poziomie, a jej ewentualna dynamika zależeć będzie w dużej mierze od polityki banków dotyczącej sprzedaży wierzytelności. Szczególny potencjał do wzrostu widzimy w podaży wierzytelności zabezpieczonych hipotecznie, których wartość w bilansach banków na koniec października 2016 r. wynosiła 11,4 mld zł – mówi Adam Parfiniewicz, prezes firmy Ultimo.

O ile oczywiście wzrost podaży wierzytelności jest dobrą informacją, o tyle z perspektywy krajowych firm sytuacja wygląda już nieco gorzej, jeśli spojrzeć na popyt. Czasy, kiedy z roku na rok windykatorzy bez problemu poprawiali wyniki, to już przeszłość. Rynek dla krajowych podmiotów stał się bardzo wymagający. Oczywiście konkurencja w branży zawsze była duża, ale jak można usłyszeć na rynku: „dało się z nią żyć", a tortu starczało niemal dla wszystkich. Od kiedy jednak naszym rynkiem zainteresowały się duże zagraniczne podmioty, walka o złe długi przeniosła się na inny poziom. Banki, mając za partnerów biznesowych międzynarodowe firmy z solidnym zapleczem finansowym, rozmawiają coraz częściej o sprzedaży portfeli wartych nominalnie nie kilkadziesiąt, ale kilkaset milionów złotych, a w skrajnych przypadkach nawet ponad miliard złotych. To oczywiście automatycznie dyskwalifikuje mniejsze firmy, które nie tylko finansowo, ale i operacyjnie, nie udźwignęłyby takiego ciężaru.

Od konsolidacji nie da się uciec

Nie dziwi więc fakt, że mniej więcej od trzech lat jesteśmy świadkami konsolidacji i przejęć w branży windykacyjnej. W 2016 r. nowego właściciela znalazł m.in. GetBack. Został nim Emest Investment, podmiot założony przez konsorcjum funduszy private equity, który za 100 proc. akcji windykatora zapłacił 825 mln zł. Przygodę z biznesem windykacyjnym w Polsce oficjalnie w 2016 r. zakończyła firma Presco. Jej portfel wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 2,7 mld zł został przejęty za prawie 200 mln zł przez Kruka. Firma DTP została z kolei przejęta przez amerykańską grupę PRA.

Oddzielną historią jest przypadek Kredyt Inkaso oraz Bestu. Było i śmiesznie, i strasznie. Jeszcze w 2015 r. Best kupił prawie 33 proc. akcji KI i nie ukrywał, że ma ochotę na więcej. Firmy w początkowej fazie negocjacji mówiły jednym głosem o połączeniu i stworzeniu realnego konkurenta dla Kruka. Później jednak weszły na wojenną ścieżkę, na której obrzucanie się oskarżeniami było codziennością. Pat trwał w najlepsze przez kilka miesięcy. Dość niespodziewanie jednak na Kredyt Inkaso znalazł się inny chętny. Pod koniec lipca fundusz Waterland ogłosił wezwanie na 66 proc. akcji windykatora. Mimo początkowych trudności zakończyło się powodzeniem i takim to sposobem Best z większościowego stał się mniejszościowym udziałowcem KI. Z dużym prawdopodobieństwem ciąg dalszy tej historii jeszcze nastąpi.

To samo zresztą można powiedzieć o kolejnych ruchach kapitałowych w branży. Nie tak dawno bowiem dwie międzynarodowe firmy Intrum Justitia oraz Lindorff, działające również na rynku polskim, poinformowały o zamiarze połączenia.

– Konsolidacja to rozsądny krok i prawdopodobnie w ciągu najbliższych lat usłyszymy o podobnych zamiarach konkurencji. W tej nadal bardzo rozdrobnionej branży zauważamy, iż wielu naszych partnerów szuka dostawców usług, z którymi mogliby współpracować na międzynarodowych rynkach, takich usługodawców, którzy mają podobne systemy oraz metody raportowania, będących w stanie spełniać wymogi regulacyjne w międzynarodowym środowisku. Sektor ten wymaga również inwestycji w supernowoczesne IT, systemy analizy danych oraz compliance. Te zmiany jakościowe wymuszane przez rynek dokonują się na naszych oczach. To, co w Europie Zachodniej zajęło 120–130 lat, w Polsce dokonuje się zaledwie w ciągu dwóch dziesięcioleci – mówił tydzień temu na łamach „Parkietu" Krzysztof Różycki, członek zarządu firmy Lindorff.

– Na polskim rynku zarządzania wierzytelnościami od 2014 r. trwa konsolidacja. Ten trend będzie w przyszłym roku kontynuowany, między innymi w wyniku fuzji zachodzących na rynku europejskim (ogłoszone w ostatnich dniach połączenie Intrum Justitia i Lindorff). Utrwali to podział rynku na duże krajowe i międzynarodowe podmioty, w tym Ultimo, zainteresowane zakupami największych, najbardziej prestiżowych portfeli, oraz grono mniejszych spółek, które ze względu na znacznie bardziej ograniczony dostęp do finansowania inwestują w mniej kapitałochłonne portfele – dodaje Parfiniewicz.

Mówiąc o najważniejszych wydarzeniach na rynku windykacyjnym w 2016 r., nie można zapomnieć o zmianach regulacyjnych, z którymi borykała się branża. – W 2016 r. mieliśmy finalizację prac legislacyjnych związanych z ustawą o komornikach. W rezultacie zmian ustawowych branża będzie zmuszona w wielu przypadkach zmienić modele biznesowe w stronę windykacji polubownej, tzw. soft collection, w czym Kredyt Inkaso jest już od lat bardzo silne – mówi prezes tej firmy Paweł Szewczyk. – Firmy z branży muszą się także zmierzyć z ryzykiem zmian regulacyjnych odnośnie do opodatkowania FIZ – dodaje.

– Duży wpływ na rynek zarządzania wierzytelnościami będą miały zmiany w otoczeniu prawnym, dotyczące windykacji prawnej i komorników. Jako jeden z liderów branży jesteśmy zainteresowani zwiększeniem efektywności procesów windykacyjnych. Ważne przy tym jest, aby zmiany zachodziły w sposób przewidywalny i jak najbardziej uporządkowany, bo to jest w interesie wszystkich wierzycieli i ma ogromne znaczenie dla uczestników skomplikowanego procesu windykacji prawnej – sugeruje Parfiniewicz.

Zagraniczne rynki odpowiedzią

Polskie firmy, widząc, co się dzieje na lokalnym rynku, coraz śmielej patrzą więc na inne europejskie kraje. Prym wiedzie w tym – oczywiście – Kruk, który wybrał się w tym roku na naprawdę duże zakupy.

– Aktywnie kupowaliśmy portfele we Włoszech i Hiszpanii oraz budowaliśmy tam nasze organizacje. W listopadzie kupiliśmy włoską spółkę Credit Base, z którą od miesięcy współpracowaliśmy w zakresie wyceny i obsługi portfeli wierzytelności. W przyszłym roku spodziewamy się kontynuacji wysokiej podaży wierzytelności na wszystkich siedmiu rynkach, na których działamy. To będzie kolejny rok dynamicznego wzrostu naszej grupy, a my znajdziemy się w połowie procesu realizacji naszej strategii, którą ogłosiliśmy dwa lata temu. Warto tutaj przypomnieć, że głównym celem strategicznym grupy Kruk na lata 2015–2019 jest osiągnięcie pozycji jednej z trzech największych firm zarządzających wierzytelnościami w Europie – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.

O ile Kruk może sobie pozwolić na snucie mocarstwowych planów, o tyle pozostałe firmy muszą szukać pomysłów, aby w obliczu wyzwań i zmian na rynku znaleźć na nim miejsce dla siebie. W otoczeniu, w którym coraz większą rolę odgrywa zagraniczny kapitał, nie jest to takie proste. Na koniec 2017 r. okaże się, kto poradził sobie z tym wyzwaniem, a kto musiał zakończyć przygodę z windykacją.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy