WIG stracił przez ostatni miesiąc ponad 2 proc., a WIG 20 spadł o prawie 4 proc. W tym czasie BUX, główny indeks giełdy w Budapeszcie wzrósł o prawie 7 proc. i pobił w piątek historyczny rekord. BET, główny indeks giełdy w Bukareszcie, zyskał w tym czasie 6,7 proc., a BIST100, indeks giełdy w Istambule zwyżkował o ponad 5 proc. Co prawda francuski indeks CAC 40 stracił przez miesiąc ponad 2 proc. (część inwestorów realizowała zyski po wyborach prezydenckich), ale ogólnie na zachodnich giełdach dał się w tym czasie odczuć optymizm. Niemiecki DAX zyskał przez miesiąc 2,5 proc. i pobił rekord. Rekordy pobiły również brytyjski FTSE100 i amerykański S&P500. Nastrojom na zachodnich giełdach sprzyja zarówno poprawa sytuacji gospodarczej, jak i dosyć dobry sezon wyników oraz łagodna polityka banków centralnych. W poniedziałek po południu, akurat wiele europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie traciło (część rynków, np. niemiecki i węgierski była zamknięta ze względu na drugi dzień Zielonych Świątek), ale ogólnie europejskie rynki mają za sobą dosyć dobry miesiąc.
Czym więc tłumaczyć słabość warszawskiej giełdy w ostatnich tygodniach? Analitycy wskazują, że WIG20 wcześniej bardzo mocno rósł, więc korekta nie powinna być niczym nadzwyczajnym. – W ujęciu miesięcznym WIG20 rzeczywiście wygląda słabo, ale pamiętajmy, że silnie zyskiwał on już od 18 listopada. Było to skutkiem powrotu na polski rynek inwestorów z zagranicy. Jego obecna słabość jest przejściowa – mówi „Parkietowi" Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdowych DM Raiffeisenbank Polska. Jego zdaniem, temu indeksowi mógłby pomóc ewentualny wzrost aktywności inwestorów krajowych (co może być jednak silniej odczuwalne przez indeksy małych i średnich spółek) oraz umocnienie złotego wobec dolara przyciągające inwestorów z zagranicy. O tym, że polska giełda wciąż ma potencjał wzrostowy, przekonują też m.in. analitycy CDM Pekao. Ich zdaniem do przebicia przez indeks WIG szczytu z 2007 r. może dojść jeszcze w tym roku. Analitycy BM Alior Banku spodziewają się, że może to nastąpić w trzy miesiące. Od tego przedkryzysowego szczytu WIG dzieli nieco ponad 10 proc.