Otkritie był na koniec drugiego kwartału siódmym bankiem na liście rosyjskich pożyczkodawców z największymi aktywami. Znajdował się on w rękach prywatnych, ale część udziałowców kontrolującej go grupy Otkritie była powiązana z rosyjskimi państwowymi firmami (m.in. koncernem Łukoil i bankiem VTB). W ostatnich latach prowadził on dynamiczną ekspansję. Przejął Nomos Bank, kilka funduszów i firm ubezpieczeniowych a także aktywa koncernu Łukoil związane z wydobyciem diamentów. Okazuje się jednak, że fundamenty tej ekspansji były dosyć kruche.

– Była ona finansowana z pożyczek i podjęto kluczowe ryzyko. Operacje banku są związane z wysokim ryzykiem i to musi zostać poważnie zmienione – twierdzi Dmitrij Tulin, mianowany nowym wiceprezesem banku Otkritie.

. Przyznaje on, że bank mógł zawyżać wielkość swojego kapitału. W lipcu rosyjska agencja ratingowa ACRA nadała bankowi Otkritie bardzo niski rating „BBB-" i argumentowała to niską jakością portfela kredytowego tego banku. W czerwcu i w lipcu depozyty w Otkritie zmniejszyły się o 435 mld rubli (7,4 mld dolarów).

Bank Rosji nie ujawnił ile pieniędzy przekazał już na uratowanie banku Otkritie. Stwierdził jednak, że gotów jest kupić co najmniej 75 proc. jego udziałów. To uczyniłoby ratowanie banku Otkritie największym pakietem wsparcia dla banku w Rosji. Dotychczas największej tego typu pomocy udzielono w 2011 r. Bankowi Moskwy. Wsparcie sięgnęło wówczas 6,7 mld dolarów.