Sektor przemysłowy w strefie euro rozwija się najwolniej od dwóch lat – sugeruje wstępny wrześniowy odczyt PMI, barometru koniunktury bazującego na ankiecie wśród menedżerów przedsiębiorstw.
PMI w przemyśle przetwórczym strefy euro zmalał we wrześniu do 53,3 pkt, z 53,6 pkt w sierpniu. Tak nisko nie był od dwóch lat. Za jego zniżkę odpowiada m.in. wyhamowanie wzrostu wartości nowych zamówień, do czego przyczynił się z kolei pierwszy od 2013 r. spadek wartości zamówień eksportowych. – Osłabienie wzrostu globalnej gospodarki i aprecjacja euro ciążą przemysłowi – oceniła Jessica Hinds, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics. To zła wiadomość dla polskich firm przemysłowych, które dużą część produkcji kierują właśnie do strefy euro.
Pogorszenie koniunktury w europejskim przemyśle było na tyle silne, że doprowadziło do spadku zbiorczego PMI, obejmującego także sektor usługowy, którego rozwój nieco przyspieszył. Zbiorczy PMI zmalał we wrześniu do najniższego od czterech miesięcy poziomu 54,2 pkt, z 54,5 pkt w sierpniu.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że sytuacja ankietowanych firm poprawiła się w porównaniu z poprzednim miesiącem, dystans od tej granicy stanowi zaś miarę tempa tej poprawy. Wrześniowy odczyt sugeruje, że gospodarka strefy euro rozwija się wolniej niż na przełomie lat 2017 i 2018, gdy PMI zbliżał się do 59 pkt, ale wciąż relatywnie szybko. Zdaniem Hinds historyczne zależności między PMI a PKB strefy euro sugerują, że w III kwartale ten drugi wskaźnik wzrośnie o 0,4 proc., tak samo jak w poprzednich dwóch kwartałach. – To wciąż rozwój powyżej potencjału strefy euro – twierdzi ekonomistka. GS