Jeszcze pięć lat temu Yeni Iskele była małą cypryjską wioską. Teraz jest miastem pełnym wieżowców i apartamentowców. Podobnie szybko rozwija się wiele innych miejscowości leżących na terenie samozwańczej Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Boom na tamtejszym rynku nieruchomości jest w dużym stopniu zasilany przez rosyjskie pieniądze. Rosjanie znaleźli tam bezpieczną przystań po tym, jak władze Republiki Cypru zaczęły wdrażać antyrosyjskie sankcje. Cypr Północny jest uznawany za państwo tylko przez Turcję, a de iure jest częścią UE. Faktycznie nie obowiązują tam jednak unijne sankcje.HK