Obawy dotyczące sytuacji gospodarczej w następnych kwartałach spowodowały, że producent aut elektrycznych Tesla zamierza zmniejszyć liczbę zatrudnionych na etatach o 10 proc.
Wspomniany program redukcji zatrudnienia ma nie obejmować pracowników fabryk czy tych odpowiedzialnych za montaż baterii. Decyzja o zmniejszeniu zatrudnienia ma być podyktowana rosnącą presją kosztów. Inwestorów zaskoczyły wieści, ponieważ w poprzednim roku spółka zwiększyła zatrudnienie o 45 proc.
Jak się okazuje, plany dotyczące zwolnień stały się też orężem politycznym. Po kilku negatywnych uwagach prezesa Elona Muska względem prezydenta Joe Bidena dotyczących m.in. planów opodatkowania najbogatszych oraz faworyzowania producentów aut, w strukturach których działają związki pracownicze, do sprawy odniósł się sam Biden. Prezydent USA wskazał, że obecnie takie spółki jak Ford czy Intel zamierzają zwiększać zatrudnienie, a Muskowi życzy „powodzenia w wyprawie na Księżyc". gsu