Bank z Wall Street z uwagi na rosyjską inwazję na Ukrainę, która powoduje presję inflacyjną, wezwał Rezerwę Federalną do ostrożnego podejścia do podnoszenia stóp procentowych. – Fed ma teraz prawdziwy dylemat – powiedział James Gorman, prezes Morgana Stanleya. – Jednoznacznie inflacja rośnie i nie jest przejściowa. Wybuch wojny oznacza, że problem po prostu się pogłębił, a nie zmniejszył. Uważam, że Fed podniesie stopy bardzo metodycznie. Żadnych niespodzianek w górę ani w dół – dodał Gorman.

Czytaj więcej

Fed może dokonać w tym roku nawet siedmiu podwyżek stóp

Ceny ropy naftowej, metali i innych surowców wystrzeliły w górę wraz z nasileniem walk w Ukrainie, co potęguje obawy, że inflacja, która już jest najwyższa od dekad, będzie jeszcze przyspieszać. Szczególnie dotkliwe są zwyżki ropy, które powodują, że amerykańscy kierowcy płacą obecnie za paliwo najwięcej w historii. Z danych American Automobile Association (AAA) wynika, że cena galonu benzyny wynosi średnio 4,17 USD. Poprzedni rekord, ustanowiony w 2008 r., wynosi 4,11 USD.

Powszechnie oczekuje się, że 16 marca amerykański bank centralny podniesie swoją referencyjną stopę procentową o 0,25 pkt proc. Przewodniczący Fedu Jerome Powell powiedział w zeszłym tygodniu, że będzie działał ostrożnie, biorąc pod uwagę niepewność wpływu wojny. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji rynek wysoko wyceniał marcową podwyżkę o 0,5 pkt proc. Teraz jednak szanse są niewielkie.