Ludowy Bank Chin zgodził się udostępnić 650 mld juanów (ok. 95 mld dol.) w tzw. swapach walutowych Argentynie, Białorusi, Hong Kongowi, Indonezji, Malezji i Korei Południowej.

- W przyszłości planowane są podobne porozumienia, aby importerzy mogli uniknąć płacenia za chińskie towary w dolarach – twierdzą władze chińskiego banku centralnego.

To kolejny ruch Chińczyków, który świadczy o tym, że są zdeterminowani do stopniowego osłabiania pozycji dolara, jako głównej światowej waluty rezerwowej i używanej w zagranicznej wymianie handlowej.

Chińskie władze chcą przekonywać do swoich pomysłów podczas rozpoczętego dzisiaj szczytu G20. Chinom zależy na stworzeniu nowej globalnej waluty, która miała by się opierać na zasadach działania SDR-ów, czyli specjalnych praw ciągnienia, których używa Międzynarodowy Fundusz Walutowy w bezgotówkowych transakcjach swoich państw członkowskich.

- Chiny nauczyły się podczas tego kryzysu finansowego, że musimy zmniejszyć naszą zależność od dolara i promować juana jako regionalną lub międzynarodową walutę. Musimy zabezpieczyć nasza gospodarkę przed podobnym chaosem gospodarczym, który jest obecnie w USA- -mówi Zhang Ming, sekretarz generalny międzynarodowego centrum finansowego w Chińskiej Akademii Nauk Społecznych.