Produkcja przemysłowa na Ukrainie zmniejszyła się w marcu o 30,4 proc., w porównaniu z takim samym okresem 2008 r. Co prawda spadek okazał się mniejszy niż w lutym (31,6 proc.), ale marzec był już ósmym miesiącem z rzędu, w którym fabryki ograniczały produkcję. Przez cały pierwszy kwartał zmniejszyła się ona aż o 31,9 proc. w skali rocznej.
Spadek produkcji jest wynikiem zmniejszenia się popytu zagranicznego na wyroby ukraińskich eksporterów (szczególnie na stal i chemikalia). Doprowadziło to do załamania wzrostu PKB. W zeszłym miesiącu ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko oznajmił, że gospodarka jego kraju skurczyła się w styczniu i lutym o 25–30 proc. w stosunku do pierwszych dwóch miesięcy 2008 r. Bank Światowy spodziewa się zaś, że PKB Ukrainy spadnie w tym roku o 9 proc.
Kryzysowi w przemyśle towarzyszy kryzys w bankowości i finansach państwa. Nasz wschodni sąsiad posiada w agencji Standard & Poor’s najniższy rating kredytowy w Europie – CCC+, co fatalnie wpływa na postrzeganie kraju przez zachodnich inwestorów.
Sytuację mogłoby poprawić uruchomienie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy drugiej transzy funduszów stabilizacyjnych. Pierwsza transza, warta 4,5 mld USD (z 16,4 mld USD obiecanych jesienią przez Fundusz), pomogła powstrzymać gwałtowną deprecjację hrywny. Wypłata drugiej została wstrzymana, gdyż parlament uchwalił budżet ze zbyt dużym deficytem.
W czwartek rząd Julii Tymoszenko skierował do parlamentu trzy ustawy, których przyjęcie pozwoliłoby odblokować pomoc z MFW. Zawierały one poprawki do budżetu i ustaw o ubezpieczeniach społecznych. Z powodu sprzeciwu części deputowanych proprezydenckiego klubu Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona pakiet ten nie został uchwalony. Wobec tego, rząd przeforsował żądane zmiany, wydając kilkanaście rozporządzeń. Część ekspertów kwestionuje legalność tego kroku.