W 2009 r. odkryto 150 przypadków piramid (nazywanych w USA schematami Ponziego, od nazwiska genialnego oszusta sprzed 90 lat), w porównaniu z 40 rok wcześniej – ustaliła agencja AP na podstawie danych FBI i amerykańskich prokuratur. Wartość pieniędzy, które w nich przepadły, wyniosła 16,5 mld USD. To z kolei znacznie mniej niż rok wcześniej, ale tylko dlatego, że właśnie w 2008 r. ujawniono aferę Bernarda Madoffa, który zdefraudował nawet 50 mld USD powierzonych mu przez inwestorów. Madoff został skazany w ub. r. i odsiaduje obecnie karę 150 lat więzienia.

W zeszłym roku największym ujawnionym przypadkiem piramidy była międzynarodowa afera z udziałem finansisty Allena Stanforda. Przebywa on w areszcie pod zarzutem oszukania inwestorów na ponad 7 mld USD. Drugą głośną sprawą była warta 1,2 mld USD piramida stworzona przez Scotta Rothsteina, pozbawionego praw do wykonywania zawodu byłego adwokata z Florydy. Zarówno Stanford, jak i Rothstein nie przyznają się do winy. Sporo przekrętów miało niewielką skalę – kilkuset tysięcy dolarów.

Zdaniem ekspertów zainteresowanie władz piramidami znacznie wzrosło po aferze Madoffa, co z pewnością zwiększyło liczbę ujawnianych takich przestępstw. Istotny wpływ miał na to jednak także kryzys finansowy i recesja. Skłaniały one Amerykanów do wycofywania pieniędzy z inwestycji, co w przypadku piramid okazywało się niemożliwe. – Inaczej wiele piramid mogłoby zostać nieodkrytych jeszcze przez długi czas – uważa Lanny Breuer, asystent prokuratorski z sekcji kryminalnej Departamentu Sprawiedliwości.