3 bln 641 mld 208 mln zł – dokładnie tyle (z dokładnością do milionów złotych) wyniósł w 2024 r. PKB Polski w cenach bieżących. To pierwszy szacunek Głównego Urzędu Statystycznego, opublikowany we wtorek. Nominalny PKB to wartość dodana brutto poszczególnych sektorów gospodarki w 2024 r., po korekcie o podatki i dotacje. W uproszczeniu: to wartość rocznego „urobku” polskiej gospodarki, łączne efekty naszej pracy i kapitału.
Względem 2023 r. PKB Polski urósł nominalnie o 6,6 proc. W ten liczbie jednak około 3,6 proc. to efekt wzrostu cen, mierzony deflatorem PKB. W ujęciu realnym polska gospodarka w 2024 r. urosła o 2,9 proc.
Czytaj więcej
Agencja ratingowa S&P poinformowała o dokonaniu półrocznego przeglądu ratingu Polski, bez publikacji aktualizacji analiz. Długoterminowy rating kraju w walucie obcej to wciąż A- z perspektywą stabilną.
Nominalny PKB jest dwa razy wyższy niż w 2015 r. i blisko pięć razy wyższy niż w 2000 r.
Zresztą w dłuższym horyzoncie tę rozbieżność między nominalną i realną dynamiką wzrostu PKB Polski widać jeszcze wyraźniej. Dość zauważyć, że jeszcze w 2015 r. PKB Polski w cenach bieżących wynosił nieco ponad 1,8 bln zł. Przez kolejnych dziewięć lat zatem podwoił się. Jednak realnie, czyli ignorując efekt wzrostu cen, polska gospodarka urosła w tym czasie o 37 proc. Za większość nominalnego wzrostu PKB w tym okresie odpowiada wzrost cen – o blisko 50 proc.
Idąc tym tropem głębiej w przeszłość, PKB Polski jest obecnie nominalnie wart około trzykrotnie więcej niż w 2007 r., blisko czterokrotnie więcej niż w 2004 r. czy niespełna pięciokrotnie więcej niż w 2000 r. Po odjęciu efektu wzrostu cen dane są oczywiście dużo mniej spektakularne, acz też imponujące – realnie między 2000 a 2024 r. polska gospodarka urosła o ponad 132 proc. To – nieco na marginesie pisząc - czyni nas w tym okresie jednym z liderów europejskiego wzrostu gospodarczego. Spośród krajów UE tylko raj podatkowy Irlandia oraz niewielkie gospodarki Malty i Litwy urosły realnie bardziej od Polski. Oczywiście na tym polega konwergencja – państwa doganiające (jak Polska) rosły zdecydowanie mocniej niż gonione. Od początku XXI wieku polska gospodarka urosła realnie około 3,5 raza mocniej bardziej niż średnia unijna. W ujęciu PKB na osobę przesunęliśmy się w tym czasie z poziomu niespełna 50 proc. średniej unijnej w pobliże 80 proc.