Spór o kurs chińskiej waluty nie słabnie

Chińskie władze nie zamierzają w najbliższym czasie wznowić aprecjacji juana. Gra na jego zwyżkę może być jednak dobrą inwestycją

Publikacja: 29.03.2010 08:34

Spór o kurs chińskiej waluty nie słabnie

Foto: Bloomberg

W długim terminie doskonałą inwestycją będzie juan – rekomendował w piątek na antenie CNBC Jim Rogers. – Oczekuję, że juan w najbliższych dekadach umocni się wobec dolara o 200, 300, a nawet 400 proc., podobnie jak w ostatnich dziesięcioleciach umocnił się jen – tłumaczył znany inwestor.

W krótkim terminie zalecenie to raczej się jednak nie sprawdzi. Chińskie władze konsekwentnie odrzucają apele Stanów Zjednoczonychi nie pozwalają na aprecjację swojej waluty. Od lipca 2008 r. jej kurs jest usztywniony wobec dolara na poziomie zaniżonym według ekonomistów o około 25–40 proc.

[srodtytul]Aprecjacja nie pomoże?[/srodtytul]

Ludowy Bank Chin (PBOC) zastopował aprecjację juana, który w latach 2005–2008 umocnił się wobec dolara o 21 proc., aby ochronić eksporterów przed skutkiem światowego kryzysu finansowego. – Chiny mogą powrócić do polityki kontrolowanej aprecjacji, gdy pokryzysowa niepewność ustąpi – oznajmił w piątek Fan Gang, doradca chińskiego banku centralnego. – Gdyby jednak dostawanie było gwałtowne, chińskie spółki raptownie utraciłyby konkurencyjność – napisał w kontrolowanym przez rząd dzienniku „China Daily”. Powtórzył tym samym oficjalne stanowisko Pekinu: aprecjacja juana zostanie prędzej czy później wznowiona, ale jest na to zbyt wcześnie.

Dowodzić tego mają prognozy mówiące, że w marcu Chiny odnotują po raz pierwszy od sześciu lat deficyt handlowy. Chińskie władze bronią też swojej polityki, wskazując, że stabilne kursy walutowe są korzystne, gdy światowa gospodarka odzyskuje równowagę. – Stabilność głównych kursów wymiany sprzyja nie tylko Chinom, ale i całemu światu. Musimy być odpowiedzialni – oznajmił w piątek Liu He, doradca ekonomiczny Komunistycznej Partii Chin. Fan Gang podkreślił zaś, że amerykańscy producenci i tak nie skorzystaliby na rewaluacji juana, bo chińskie towary w USA zastąpi import z innych krajów Azji.

[srodtytul]Rewaluacja w drugim półroczu[/srodtytul]

W USA argumentacja ta nie znajduje zrozumienia. Na środowym przesłuchaniu przed komisją budżetową Izby Reprezentantów grupa ekspertów walutowych zaapelowała, aby Waszyngton oficjalnie zarzucił Chinom „manipulowanie kursem waluty w celu uzyskania nieuzasadnionej przewagi w handlu zagranicznym”. Zabiega o to również wielu deputowanych oraz związki zawodowe i organizacje przemysłowe. Okazję ku temu Departament Skarbu będzie miał 15 kwietnia, gdy przedstawi raport na temat walut partnerów handlowych.

Amerykańska administracja nie skorzystała z tej możliwości od 1994 r. Jak jednak ocenił w piątek ekonomista Nouriel Roubini, istnieje ponad 50-proc. prawdopdobieństwo, że tym razem będzie inaczej. – To mogłoby doprowadzić do wojny handlowej – oznajmił profesor Uniwersytetu Nowojorskiego. Także Michael Buchanan z banku Goldman Sachs uważa, że spór między Chinami a USA grozi wybuchem protekcjonizmu. Jednak jego zdaniem może to skłonić Pekin do wznowienia aprecjacji waluty. – Oczekujemy, że proces ten zacznie się w II połowie roku, ale rosną szanse, że nastąpi to nieco szybciej – stwierdził w piątek ekonomista. Według niego do końca roku juan umocni się wobec dolara o 5 proc.

[ramka][b]W Szanghaju w kwietniu ruszy rynek terminowy [/b]

Począwszy od 16 kwietnia, na chińskiej giełdzie pojawi się nowy instrument: kontrakty terminowe na indeks CSI300 – podała w piątek zlokalizowana w Szanghaju Chińska Giełda Futures. Dzięki temu inwestorzy będą mogli zarabiać nie tylko na zwyżkach notowań chińskich akcji, ale także na ich spadkach. Początkowo zaoferowane zostaną futures wygasające w maju, czerwcu, wrześniu i grudniu. Inwestorzy, którzy będą chcieli kupić lub sprzedać te derywaty, muszą mieć na swoim rachunku futures co najmniej 500 tys. juanów (213 tys. zł). Oznacza to, że nowy instrument będzie niedostępny dla większości inwestorów indywidualnych. Wysokość depozytów zabezpieczających regulatorzy ustalili na 15–18 proc. wartości transakcji. Wprowadzenie na rynek kontraktów terminowych to jedna z serii zmian, które do 2020 r. mają uczynić z Szanghaju światowej klasy centrum finansowe. Jeszcze na 2010 r. planowana jest m.in. legalizacja krótkiej sprzedaży.[/ramka]

Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki