Za unijną walutę płacono 1,34 USD.  Większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie zyskiwała. Poprawa nastrojów inwestorów była m.in. skutkiem uspokajających wypowiedzi europejskich decydentów.

– Wzmocnimy mechanizmy antykryzysowe, tak że rynek nie będzie miał najmniejszych wątpliwości, że dysponujemy wystarczającymi środkami, by działać – stwierdził Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych. Zasugerował, że państwa Unii będą chciały poprawić zasady, a może nawet powiększyć zasoby Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF).

To właśnie ta instytucja, dysponująca 440 mld euro, ratuje kraje strefy euro zagrożone bankructwem. Eksperci wątpią jednak, by starczyło jej pieniędzy na ewentualne ocalenie przed niewypłacalnością Hiszpanii. Dlatego część rządów państw eurolandu, Komisja Europejska oraz Europejski Bank Centralny chcą powiększenia EFSF. Jednak nadal sprzeciwiają się temu Niemcy. Tak więc, jak deklaruje Rehn, prace nad reformą EFSF mogą potrwać jeszcze wiele tygodni, jeśli nie miesięcy.

Na razie unijni ministrowie finansów zdecydowali, że zostaną powtórzone testy wytrzymałościowe (tzw. stress testy) europejskich banków. – Testy te będą bardziej rygorystyczne niż przed rokiem. Zostanie w nich uwzględnione ryzyko związane z zadłużeniem państw – zapowiada Michel Barnier, unijny komisarz ds. usług finansowych.

Testy przeprowadzone w zeszłym roku w Europie były bardzo krytykowane, gdyż wykazały, że europejskie banki potrzebują jedynie 3,5 mld euro dodatkowego kapitału. Podczas ich przeprowadzania pominięto m.in. scenariusz pokazujący, jaki wpływ może mieć na pożyczkodawców bankructwo kraju. Nowa runda testów wytrzymałościowych może zostać rozpoczęta w maju. Zostanie im prawdopodobnie poddanych 91 banków biorących udział w poprzedniej rundzie.