Powodem są rosnące koszty prowadzenia działalności w londyńskim City (w tym wzrost podatków, którymi został obciążony sektor finansowy) oraz coraz surowsze regulacje rynków w Wielkiej Brytanii.
– Fundusze nie przenoszą się na Maltę setkami, ale na razie dziesiątkami. Otwarcie tam biura daje im pewną dozę elastyczności – wskazuje David Butler, szef firmy konsultingowej Kinetic Partners, doradzającej funduszom w kwestiach podatków i regulacji.
Wśród instytucji przenoszących część działalności na Maltę znalazł się m.in. Clive Capital, jeden z największych funduszy hedgingowych specjalizujących się w inwestowaniu na rynkach?surowcowych. Zarządza aktywami wynoszącymi około 5 mld USD. Fundusz ten przeniósł jedną czwartą personelu do nowo utworzonego biura na Malcie. Uczynił to kosztem działalności prowadzonej w Londynie.
W ostatnich miesiącach biura na Malcie otworzyły takie fundusze jak m.in.: Vector Commodity Management, Duet Asset Management, Finisterre Capital czy Belay Partner.
Co przyciąga brytyjskie instytucje na Maltę? Kraj ten należy do Unii Europejskiej, jednym z jego języków urzędowych jest angielski, podatki nałożone na sektor finansowy są tam niższe niż w Londynie, a miejscowy urząd regulacji rynków finansów MFSA jest znany z bardzo liberalnego podejścia wobec prywatnych instytucji finansowych.