Najbardziej, o niemal 0,5 pkt proc., zniżkowała rentowność (porusza się odwrotnie do cen) 10-letnich obligacji Grecji. To reakcja inwestorów na decyzje, jakie w nocy z piątku na sobotę podjęli liderzy państw strefy euro, aby zażegnać kryzys fiskalny.
Na brukselskim szczycie zgodzili się oni na obniżkę oprocentowania i wydłużenie okresu spłaty pomocy finansowej z UE i MFW, jaką w maju ub.r. otrzymała Grecja. Ale z rekordowego poziomu 9,7 proc. spadała wczoraj także rentowność 10-latek Irlandii, choć nie udało się jej przekonać zgromadzonych w Brukseli przywódców, aby także jej złagodzić warunki pomocy finansowej.
Europejscy przywódcy postanowili także zwiększyć z 250 do 440 mld euro zdolności pożyczkowe Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), który gromadzi na rynku pieniądze na wsparcie krajów zagrożonych niewypłacalnością. Uśmierzyło to obawy inwestorów, że EFSF nie wystarczy środków dla Portugalii i Hiszpanii, które jako kolejne kraje po Irlandii (Grecja nie korzysta z tego mechanizmu) mogą potrzebować pomocy. – Podjęte w Brukseli decyzje w krótkim terminie powinny poprawić nastroje na rynkach. Ale chciałbym zobaczyć, jak będą wprowadzane w życie. Na razie trzymam się z dala od obligacji państw z obrzeży eurolandu – ocenił John Stopford, szef działu rynku długu w Investec Asset Management.
– Zmiany w mechanizmach pomocowych zmniejszają ryzyko, że któryś z rządów będzie miał problemy z finansowaniem potrzeb, ale nawet w połączeniu z szykowanym „paktem na rzecz konkurencyjności” nie zapobiegną długotrwałej recesji lub stagnacji na obrzeżach strefy euro – zaznaczył Ben May, ekonomista ds. europejskich w Capital Economics.
Według niego liderzy eurolandu skomplikowali plany Europejskiego Banku Centralnego, aby wycofywać stopniowo nadzwyczajne wsparcie dla gospodarki. Instytucja ta liczyła, że Bruksela pozwoli EFSF i funduszowi, który ma go zastąpić po 2013 r., na skup obligacji zadłużonych krajów na rynku wtórnym. Obecnie papiery te skupuje właśnie EBC.