Monachijski instytut Ifo poinformował, że jego indeks nastrojów w biznesie, obliczany na podstawie wyników ankiety przeprowadzanej wśród 7 tys. szefów firm, spadł do 111,1 pkt ze 111,3 pkt w lutym, co było najwyższym odczytem tego wskaźnika od zjednoczenia Niemiec w 1991 r.
Bardziej nerwowo na rozwój wydarzeń zareagowali niemieccy inwestorzy instytucjonalni i analitycy. Indeks ich zaufania niespodziewanie spadł w marcu, po raz pierwszy od pięciu miesięcy, po zapowiedzi Europejskiego Banku Centralnego podniesienia stóp procentowych w celu zahamowania inflacji i po gwałtownej przecenie akcji na światowych giełdach po trzęsieniu ziemi w Japonii.
Niemiecka gospodarka wciąż doskonale sobie radzi. Przedsiębiorcy zwiększają wydatki inwestycyjne i zatrudnienie, by wywiązać się z zamówień eksportowych z krajów rozwijających się, takich jak Chiny.
– Spodziewamy się wolniejszego, ale bardziej zrównoważonego wzrostu gospodarczego w Niemczech w tym roku. Czynniki krajowe zrekompensują niektóre skutki spowolnienia światowego handlu, ale niepewność wciąż jest duża – powiedział Christian Ott z frankfurckiego Natixis Bank.
Bundesbank przewiduje na bieżący rok rozwój niemieckiej gospodarki w tempie 2,5 proc., po rekordowym wzroście o 3,6 proc. w 2010 r.