Będzie ono obejmować rekapitalizację banków, ale również podzielenie się kosztami ich ratowania z inwestorami – twierdzi Simon Coveney, irlandzki minister rolnictwa.
Potwierdza to wcześniejsze zapowiedzi premiera Irlandii Enda Kenny’ego mówiące, że inwestorzy, którzy ulokowali pieniądze w obligacje irlandzkich banków uzależnionych od pomocy finansowej państwa oraz międzynarodowych instytucji, mogą nie otrzymać z powrotem całości włożonych w nie środków. Według danych irlandzkiego banku centralnego w rękach inwestorów znajduje się 16,4 mld euro długu wyemitowanego przez pożyczkodawców z Zielonej Wyspy objętych rządowymi gwarancjami.
To właśnie duże banki, takie jak Anglo Irish Bank, Allied Irish Banks (AIB, były właściciel polskiego BZ?WBK) czy Bank of Ireland, wpędziły Irlandię w kryzys fiskalny. Od początku kryzysu do listopada 2010 r. irlandzkie państwo wpompowało w ratowanie swoich instytucji finansowych 46 mld euro. Koszt pomocy zdemolował budżet tak, że deficyt finansów publicznych wyniósł w 2010 r. aż 32 proc. PKB, a ówczesny rząd, kierowany przez Briana Cowena zgodził się na przyjęcie wartego 85 mld euro pakietu pomocowego przygotowanego przez Unię Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Mimo wielu miliardów euro pomocy finansowej, irlandzkie banki wciąż są w nie najlepszej kondycji. Według irlandzkiej gazety „Sunday Business Post”, testy wytrzymałościowe przeprowadzone przez bank centralny wykazały, że mogą one potrzebować jeszcze 20 mld euro dodatkowego kapitału.
Zdaniem analityków premier Kenny, sprawujący władzę od miesiąca, wykorzystuje kwestię obciążenia inwestorów częścią kosztów pomocy dla banków po to, by uzyskać od Brukseli i MFW poprawę warunków, na których został przyznany Irlandii pakiet pomocowy.