Nowojorski indeks S&P tracił wczoraj po południu prawie 2 proc. Wiele europejskich wskaźników zniżkowało po ponad 2 proc., a dolar zaczął odrabiać straty wobec euro. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich niewiele się zmieniła, pozostając w pobliżu poziomu 3,45 proc. Tak rynek zareagował na obcięcie perspektywy amerykańskiego długoterminowego ratingu kredytowego ze stabilnej do negatywnej przez agencję Standard & Poor’s. Stany Zjednoczone mogą więc stracić najwyższy rating kredytowy AAA. Według S&P takie ryzyko wynosi jak jeden do trzech w ciągu dwóch lat.
[srodtytul]Czas wymaga reform[/srodtytul]
Do obniżki perspektywy ratingu doszło w szczególnym okresie dla USA. Biały Dom oraz dominujący w Izbie Reprezentantów Kongresu USA republikanie mocno się bowiem obecnie spierają o skalę koniecznej konsolidacji fiskalnej. Według planów budżetu na 2012 r. przygotowanych przez administrację prezydenta Baracka Obamy, dług publiczny ma sięgnąć w 2016 r. maksymalnie 20,8 bln USD. Konkurencyjny plan, przedstawiony przez republikańskiego senatora Paula Ryana przewiduje, że dług wyniesie wówczas maksymalnie 19,5 bln USD. Obecnie zbliża się on do 14,3 bln USD, czyli blisko 99 proc. amerykańskiego PKB.
– Wierzymy, że istnieje ryzyko, że amerykańscy decydenci nie dojdą do 2013 r. do porozumienia w sprawie średnio- i długoterminowej konsolidacji fiskalnej. Jeśli porozumienie to nie zostanie zawarte, a jego wdrażanie szybko się nie rozpocznie, to profil fiskalny USA zostanie osłabiony w porównaniu z innymi krajami mającymi najwyższe ratingi kredytowe AAA – mówi komunikat Standard & Poor’s.
S&P podkreśla, że USA są jedynym krajem o najwyższym ratingu, który mając wysoki dług publiczny nie opracował planu jego obniżenia.