Niepokój o sytuację w strefie euro dał o sobie znać na giełdach. Większość europejskich indeksów spadała wczoraj po południu o około 1 proc., a FTSE MIB, główny indeks parkietu w Mediolanie, tracił nawet blisko 4 proc. Spadał, choć włoski regulator wprowadził od poniedziałku ograniczenia dla krótkiej sprzedaży (przewidujące, że inwestor będzie musiał zgłaszać każdą taką transakcję, jeśli jego krótkie pozycje wyniosą co najmniej 0,2?proc. akcji danej spółki oraz 0,1 proc. przy każdej następnej krótkiej sprzedaży).
[srodtytul]Czytaj komentarz: [link=http://blog.parkiet.com/koziel/2011/07/12/czy-silvio-zdola-obronic-rzym/]Czy Silvio zdoła obronić Rzym?[/link][/srodtytul]
– Włochy mogą dzielić od katastrofy jedynie 2 pkt proc. rentowności ich obligacji dziesięcioletnich. Warto pamiętać, co spotkało papiery greckie, irlandzkie i portugalskie, by wiedzieć, że rentowność długu może się szybko wymknąć spod kontroli – wskazuje Gary Jenkins, strateg z brytyjskiej firmy Evolution Securities.
[srodtytul]Góra zadłużenia[/srodtytul]
Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyła w zeszłym tygodniu, po raz pierwszy od listopada 2008 r., poziom 5 proc., a w poniedziałek po południu wynosiła 5,6 proc. i była najwyższa od ponad dziesięciu lat. Grecja, Irlandia i Portugalia prosiły o międzynarodową pomoc po tym, jak rentowność ich dziesięciolatek przekraczała poziom 7 proc. Jak szybko może się to stać w przypadku Włoch? Według wyliczeń Evolution Securities, w przypadku greckich, irlandzkich oraz portugalskich dziesięciolatek mijały średnio 43 dni sesyjne, zanim rentowność wzrosła z 5,5 proc. do 6 proc., 24 w przypadku wzrostu z 6 proc. do 6,5 proc., a zwyżka z 6,5 proc. do 7 proc. trwała już tylko 15 dni.