Pyrrusowe zwycięstwo Berlusconiego

Inwestorzy oczekują zmiany władzy w Rzymie. Premier Berlusconi zapowiada, że odejdzie po przyjęciu planu oszczędności

Aktualizacja: 24.02.2017 04:44 Publikacja: 09.11.2011 00:17

Włoski premier Silvio Berlusconi stwierdził, że podczas wtorkowego głosowania „patrzył w twarz judas

Włoski premier Silvio Berlusconi stwierdził, że podczas wtorkowego głosowania „patrzył w twarz judaszom”. Odniósł się w ten sposób do deputowanych koalicji rządzącej, którzy w ostatnich dniach przestali go popierać. Agonia gabinetu Berlusconiego jest jedną z przyczyn rosnącej presji rynków na Włochy.

Foto: Bloomberg

Europejskie indeksy giełdowe rosły wczoraj w  oczekiwaniu, że włoski premier Silvio Berlusconi straci władzę. Po godz. 16 szef włoskiego rządu wygrał ważne głosowanie w parlamencie nad zatwierdzeniem statystyk budżetowych za 2010 r. Rezultat testu był jednak niejednoznaczny. Choć Berlusconi na razie osiągnął sukces, to udało mu się to tylko dlatego, że część opozycji nie głosowała. Jego koalicja nie ma już większości w parlamencie.

Wieczorem Berlusconi po spotkaniu z prezydentem Giorgio Napolitano powiedział, że poda się do dymisji po przyjęciu?przez parlament ustawy antykryzysowej. Po tej informacji?rynki akcji w USA ruszyły w górę.

Presja na Italię

Wczoraj inwestorzy wciąż wyprzedawali włoski dług. Rentowność obligacji dziesięcioletnich po  głosowaniu przekroczyła 6,7 proc. Niewiele więc ją dzieli od  przekroczenia alarmującego poziomu 7 proc. Grecja, Irlandia oraz Portugalia poprosiły Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc finansową, gdy ich obligacje dziesięcioletnie doszły do takich poziomów. Tym razem nie wchodzi to jednak w grę. Póki Europejski Fundusz Stabilności Finansowej nie zostanie zlewarowany (czytaj: niżej), nie będzie środków na  wsparcie Włoch.

– Gdyby koszty obsługi długu utrzymały się na tak wysokim poziomie w nadchodzących latach, pożarłyby większość pieniędzy zdobytych w ramach?oszczędności budżetowych – wskazuje Vincenzo Scarpetta, analityk think tanku Open Europe.

Koszt ten byłby jeszcze większy, gdyby nie skup włoskich obligacji z rynku przez Europejski Bank Centralny. Jednak działania EBC nie były w stanie uspokoić inwestorów.

Koszt włoskich CDS (instrumentów finansowych ubezpieczających przed bankructwem dłużnika) wzrósł od  kwietnia niemal trzykrotnie, zwiększając się w październiku o blisko 100?pb. Świadczy to o rosnącej nieufności inwestorów wobec długu emitowanego przez włoski rząd.

– Póki jeszcze da się coś ocalić, należy stworzyć nowy rząd cieszący się poparciem opozycji – uważa Scarpetta.

Wśród potencjalnych następców Berlusconiego najczęściej wskazywany jest Mario Monti, znany ekonomista i długoletni unijny komisarz.

– Jedyną możliwością jest stworzenie rządu jedności narodowej kierowanego przez ponadpartyjnego kandydata. Mario Monti byłby takim kandydatem – twierdzi Lavinia Santovetti, ekonomistka z Nomura International.

– Bez Silvia Berlusconiego ludzie tacy jak ja patrzyliby na  Włochy zupełnie inaczej. Inwestorzy chcą nowego rządu, który obniżyłby dług publiczny – mówi Paul Vrouwes, zarządzający funduszem w ING Investment Management.

Fundamentalne problemy

Odejście Berlusconiego nie oznacza jednak końca kryzysu we Włoszech. Niezależnie od tego, kto będzie sprawował władzę w Rzymie, Włochy mają dług publiczny wynoszący około 120 proc. PKB, z czego w 2012 r. muszą spłacić 306 mld euro (gdy całe zadłużenie Grecji wynosi około 240 mld euro) – i to w warunkach spowolnienia gospodarczego lub recesji.

Inwestorzy spodziewają się co prawda, że po rezygnacji Berlusconiego powstanie rząd jedności narodowej kierowany przez technokratę. Nikt tego im jednak nie jest w stanie zagwarantować. System polityczny Włoch jest bardzo niestabilny, więc inwestorów może spotkać rozczarowanie.

– Obecny skład włoskiego parlamentu i intencje poszczególnych partii wskazują, że szybkie zakończenie kryzysu politycznego jest mało prawdopodobne. Mogą więc czekać nas kolejne tygodnie niestabilności oraz opóźnienie w przeprowadzaniu reform – wskazuje Ricardo Barbieri, ekonomista Mizuho International.

Włochy muszą w nadchodzących tygodniach przyjąć pakiet reform gospodarczych, który pozwoli im do 2013 r. zbilansować budżet, co rząd Berlusconiego obiecał w lipcu EBC. Jeśli ta obietnica nie zostanie spełniona, EBC może przestać skupować z rynku włoski dług, co sprawi, że kraj znajdzie się pod jeszcze większą presją inwestorów.

Opinia

Ben May ekonomista, Capital economics

Wygrana włoskiego rządu we wczorajszym głosowaniu w sprawie budżetu nie zmienia naszego poglądu, że dni premiera Silvia Berlusconiego są policzone. Inwestorzy mają nadzieję, że szybko uformowany zostanie nowy rząd mający odwagę przeprowadzić ważne reformy strukturalne. Ale to nie rozwiąże problemów Włoch. Ostatnie dane sugerują, że kraj ten wkrótce osunie się w recesję. Naszym zdanie PKB spadnie tam o 1,3 proc. w 2012 r. i o około 2 proc. rok później. Ale Włochy czeka nawet dekada stagnacji, bo tyle czasu zajmie im odzyskiwanie konkurencyjności w strefie euro. A w tych warunkach każdy rząd będzie miał problem z ustabilizowaniem finansów publicznych. To oznacza, że jeśli strefa euro nie będzie gotowa zapewnić Włochom wieloletniej kosztownej pomocy finansowej, Rzym znajdzie się pod ogromną presją, aby prędzej czy później ogłosić niewypłacalność.

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?