Odwrotna fuzja polega na przejęciu podupadłej firmy, której jedynym atutem są akcje w giełdowym obrocie. W USA mechanizm ten szczególnie chętnie wykorzystują firmy z Chin, które chcą wejść na Wall Street. Jak wynika z danych zebranych przez Radę Nadzoru nad Rachunkowością Spółek Publicznych (PCAOB), większość spośród 215 chińskich firm notowanych na amerykańskich giełdach trafiła tam dzięki odwrotnym fuzjom.
Indeks akcji takich emitentów, obliczany przez agencję Bloomberga, stracił w tym roku 55 proc., podczas gdy S&P 500 zniżkował o niespełna 2 proc. To m.in. wynik stawianych wielu chińskim spółkom zarzutów, że manipulują wynikami, a audytorzy nie są w stanie wykryć nieprawidłowości, skoro działają one głównie w Chinach. Z nagłaśniania tego problemu zasłynął Carson Block i jego fundusz Muddy Waters.
Nowe przepisy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) utrudnią odwrotne fuzje. Spółka, która będzie chciała w ten sposób wejść na NYSE, NYSE Amex lub Nasdaq, będzie najpierw musiała na rok wprowadzić akcje do obrotu na innym rynku regulowanym lub pozagiełdowym. W tym okresie będzie musiała publikować sprawozdania finansowe na tych samych zasadach, co firmy giełdowe. Dodatkowo przez połowę z ostatnich 60 dni przed złożeniem wniosku o przeniesienie na giełdę kurs jej akcji?będzie musiał przekraczać 4 dolary.