PKB strefy euro zgodnie?z oczekiwaniami analityków wzrósł w ?III?kwartale tyle samo co w drugim, czyli o 0,2 proc. (licząc kwartał do kwartału). Pozytywnie za to zaskoczyły dane o wzroście gospodarczym w Niemczech, który wyniósł w III kwartale 0,5 proc., tym bardziej że statystyki dotyczące II kwartału zrewidowano w górę – z 0,1 proc. do 0,3 proc. Tymczasem PKB Francji zwiększył się o 0,4 proc., po spadku o 0,1 proc. w II kwartale.
Dane na razie nie wskazują?na recesję, przynajmniej w Niemczech i we Francji, ale prognozy na przyszłość są jednak dosyć kiepskie. – III kwartał to cisza przed burzą. Większość wskaźników gospodarczych i eskalacja kryzysu zadłużeniowego sugerują, że gospodarka strefy euro zmierza w stronę recesji – twierdzi Nick Kounis, ekonomista z ABN?Amro.
Przyczajony kryzys
O ile Francja i Niemcy wciąż doświadczały wzrostu gospodarczego, o tyle dane z południa Europy i krajów Beneluksu okazały się złe. Hiszpańska i belgijska gospodarka stanęły w miejscu w III kwartale. W Holandii PKB spadł o 0,3 proc. (licząc kwartał do kwartału), a w Grecji o 5,2 proc. (licząc rok do roku, porównania kwartał do kwartału brak).
Wymowa statystyk z naszego regionu jest mieszana. O ile silnie zależna od eksportu czeska gospodarka nie wzrosła w stosunku do II kwartału, o tyle węgierski PKB skoczył o 0,5 proc., a rumuński aż o 1,9 proc.
III kwartał to już jednak historia. Nowsze dane malują dosyć pesymistyczny obraz. Indeks ZEW, mierzący oczekiwania niemieckich inwestorów instytucjonalnych i analityków, spadł z minus 48,3 pkt w październiku do minus 55,2 pkt w listopadzie, czyli najniższego poziomu od trzech lat.