Agencja ratingowa Standard & Poor's, jedna z trzech czołowych tego typu instytucji, umieściła niemal wszystkich członków strefy euro na liście państw zagrożonych obniżką oceny wiarygodności kredytowej. Uzasadniła to spowolnieniem gospodarczym w Europie i brakiem porozumienia wśród unijnych liderów co do tego, jak przywrócić zaufanie inwestorów do obligacji skarbowych krajów eurolandu. A bez tego rentowność tych papierów będzie nadal rosła, zagrażając stabilności finansów publicznych.
– To ostrzeżenie to po prostu apel do głów państw i rządów, aby na unijnym szczycie 9 grudnia zrobili to, co do nich należy – skomentował niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Ale większość przedstawicieli UE zarzuciła S&P, że miesza się w politykę i komplikuje walkę z kryzysem.
EFSF także zagrożony
Ratingi sześciu krajów, w tym Niemiec, z 50-proc. prawdopodobieństwem zostaną obniżone o jeden stopień, a pozostałych dziewięciu państw, w tym Francji, nawet o dwa stopnie. Dwaj pozostali członkowie eurolandu, których S&P nie wymieniła w swoim ostrzeżeniu, to Cypr, który na liście krajów zagrożonych obniżką ratingu znalazł się już wcześniej, oraz Grecja, której ocena wiarygodności kredytowej już jest na poziomie śmieciowym.
Agencja dodała, że utrata najwyższej oceny wiarygodności kredytowej przez którekolwiek z sześciu państw eurolandu, które dziś się nią cieszą (Niemcy, Francja, Holandia, Finlandia, Austria, Luksemburg), mogłaby skutkować obniżką ratingu Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), który gromadzi na rynkach pieniądze na pożyczki pomocowe dla najbardziej zadłużonych członków strefy euro. To oznaczałoby, że?pożyczki te stałyby się droższe.
Agencje motorem kryzysu?
Komunikat S&P ukazał się w poniedziałek wieczorem, zaledwie kilka godzin po spotkaniu liderów Francji i Niemiec, na którym omawiali oni pomysły na rozwiązanie problemów eurolandu. Choć nie przedstawili żadnych przełomowych koncepcji, nie odebrali też inwestorom nadziei, że na szczycie UE w piątek zapadną decyzje, które złagodzą kryzys zadłużeniowy. W efekcie na rynkach dominował optymizm.