Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (European Banking Authority) we współpracy z nadzorami poszczególnych krajów okresowo przeprowadza testy odporności czołowych banków z 21 państw Unii Europejskiej na sytuacje kryzysowe. Tym razem sprawdził 71 instytucji, a wśród nich polski PKO BP.
Potrzeby wzrosły
Urząd oszacował, że w przypadku strat poniesionych na obligacjach skarbowych państw strefy euro (głównie chodzi o Grecję – Niemcy chcą umorzenia jej długów na poziomie 50–60 proc.), prześwietlane instytucje będą potrzebować 114,7 mld euro. Wyniki październikowego stress-testu mówiły o 106 mld euro.
Niemieckie banki muszą zdobyć 13,1 mld euro dodatkowego kapitału, włoskie 15,4 mld euro, hiszpańskie 26,2 mld euro, a greckie aż 30 mld euro.
W efekcie agencja Standard & Poor's umieściła ratingi 15 hiszpańskich banków na liście obserwacyjnej z możliwością obniżenia.
PKO BP nie potrzebuje dokapitalizowania, a w jego przypadku współczynnik adekwatności kapitałowej wynosi 11,6 proc. Oznacza to, że minimum wyznaczone przez EBA – 9 proc. – nasz bank spełnia ze znacznym zapasem.