Euroland bez planu B, euro słabnie w oczach

Plan ratowania eurolandu, uzgodniony na ostatnim unijnym szczycie, trzeszczy. Mogą się pojawić kłopoty z zebraniem pieniędzy na pożyczki dla MFW

Aktualizacja: 24.02.2017 01:08 Publikacja: 15.12.2011 00:55

Euro osłabiło się w środę wobec dolara m.in. z powodu wypowiedzi Jensa Weidmanna, prezesa Bundesbank

Euro osłabiło się w środę wobec dolara m.in. z powodu wypowiedzi Jensa Weidmanna, prezesa Bundesbanku. Twierdzi on, że nie istnieje alternatywny plan ratowania strefy euro. Uzależnia też niemiecką pożyczkę dla MFW od działań państw spoza eurolandu. Fot. bloomberg

Foto: GG Parkiet

Kurs EUR/USD zanurkował w środę poniżej psychologicznej granicy 1,30 USD za euro. Unijna waluta osłabiła się do najniższego poziomu od stycznia. Wiele europejskich indeksów giełdowych traciło zaś w ciągu dnia po ponad  1?proc. Analitycy tłumaczą to rozczarowaniem rynków wynikami ostatniego unijnego szczytu oraz wtorkowym posiedzeniem Fedu, który wstrzymał się z dalszym luzowaniem polityki pieniężnej.

EBC gasi nadzieję

Deprecjacja euro była również następstwem wystąpień dwóch członków Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego: Jensa Weidmanna, prezesa Bundesbanku, oraz Klaasa Knota, szefa Banku Holandii. Weidmann stwierdził, że nie ma żadnego planu B, który zahamowałby europejski kryzys zadłużeniowy, gdyby obecna strategia zawiodła. Inwestorzy odczytali to jako jasny sygnał, że EBC nie ma zamiaru mocniej zaangażować się w walkę z kryzysem.

Knot przyznał zaś, że Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (ESM) nie zdoła zwalczyć kryzysu, jeśli nie zostanie powiększony z 500 mld euro do  1?bln euro lub jeśli państwa UE mocno nie zwiększą sumy, którą chcą pożyczyć Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu na wsparcie dla strefy euro.

Na zeszłotygodniowym unijnym szczycie państwa UE zdecydowały się pożyczyć MFW łącznie 200 mld euro, z czego  50?mld euro przypada na unijne kraje spoza eurolandu (w tym Polskę). Zebranie nawet tej daleko niewystarczającej sumy może się okazać jednak bardzo trudne.

Plan sypie się

– Bundesbank przekaże MFW swoją część pożyczki, czyli  45 mld euro, jeżeli zrobią to również państwa spoza strefy euro – deklaruje Weidmann. Z tym może być jednak problem. Brytyjski rząd Davida Camerona nie chce pożyczać MFW pieniędzy na ratowanie strefy euro (tamtejsza prasa donosiła jednak w środę, powołując się na biuletyn MFW, że Wielka Brytania też musi złożyć się na wsparcie. „Daily Telegraph" podał nawet sumę  30?mld funtów). Na uboczu trzymają się również Czesi. Węgry natomiast raczej nie mogą sobie pozwolić na pożyczanie pieniędzy MFW. Negocjują przecież uzyskanie wsparcia od tej instytucji wynoszącego 20 mld euro.

Poważne problemy mogą towarzyszyć również tworzeniu i przyjęciu umowy międzyrządowej wzmacniającej dyscyplinę fiskalną w UE. Czeski rząd nie chce jej poprzeć, uzasadniając to tym, że ostateczna treść tego układu nie została jeszcze ustalona. – Obecnie jest on jedynie czystą kartką papieru. Nawet nazwa tej umowy może się kilkakrotnie zmienić w nadchodzących miesiącach. Byłoby krótkowzroczne deklarować teraz, że podpisze się ten kawałek papieru – twierdzi czeski premier Petr Neczas.

Umowa, z którą Paryż i Berlin wiążą duże nadzieje, może zostać odrzucona również przez niektóre państwa strefy euro. W Irlandii jej przyjęcie będzie prawdopodobnie wymagało referendum, a sondaże wskazują, że wówczas zostałaby niemal na pewno odrzucona przez naród. Pakt ten mogą wywrócić również przyszłoroczne wybory prezydenckie we Francji. Socjalistyczny kandydat na prezydenta Francois Hollande obiecuje, że po zdobyciu władzy wycofa Francję z tego układu.

Analitycy wskazują więc, że europejska waluta może się w nadchodzących miesiącach jeszcze bardziej osłabić wobec dolara.

– Obecnie jest wsparcie w pobliżu 1,30 USD za euro, ale jeżeli kryzys się zaostrzy, państwa eurolandu zaczną tracić ratingi, a banki odczują problemy. Można się spodziewać, że euro osłabi się jeszcze bardziej –  prognozuje Arne Lohmann Rasmussen, analityk Danske Banku.

[email protected]

Kiepska aukcja włoskiego długu

Włoskie obligacje znowu znalazły się pod presją rynku. Rząd w Rzymie wprawdzie sprzedał wczoraj papiery pięcioletnie za 3 mld euro, ale musiał zaoferować ich nabywcom rentowność (odsetki)?na poziomie aż 6,47 proc., najwyższym od 1997 r.

– Obawy związane z europejskim kryzysem zadłużeniowym wciąż są duże, a inwestorzy uciekają do bezpieczniejszych aktywów – twierdzi Annalisa Piazza, ekonomistka z brytyjskiej firmy Newedge Strategy.

O ucieczce inwestorów do bezpiecznych przystani świadczy chociażby wczorajsza aukcja dwuletnich obligacji Niemiec. Sprzedano ich za 4 mld euro, a ich średnia rentowność wyniosła zaledwie 0,29 proc. (w porównaniu z 0,39 proc. na aukcji w listopadzie). W ostatnich tygodniach zdarzało się nawet, że rentowność niemieckich papierów – obligacji jednorocznych – w krótkim okresie była ujemna, co świadczy o bardzo dużym popycie, jakim się one cieszą.

Nasilający się kryzys zadłużeniowy w eurolandzie prowadzi również do spadku kosztów finansowania dla niektórych państw spoza strefy euro. W środę Szwecji udało się sprzedać na aukcji obligacje pięcioletnie z rekordowo niską rentownością 1,023 proc. Na kwietniowej aukcji rentowność takich papierów wynosiła 3,13 proc.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp