Decyzja ta jest zgodna z prognozami analityków. MNB w listopadzie dokonał pierwszej podwyżki stóp od stycznia i zapowiedział wtedy, że może dalej zacieśniać politykę pieniężną.
Węgierski bank centralny stara się przeciwdziałać deprecjacji forinta będącej zarówno skutkiem kryzysu w strefie euro jak i pogorszenia postrzegania kraju przez inwestorów będącego skutkiem nieortodoksyjnej polityki rządu Viktora Orbana.
Władze Węgier dają ostatnio inwestorom dodatkowe powody do niepokoju. Do budapeszteńskiego parlamentu trafiła ustawa zmieniająca organizację (i przez naruszająca niezależność) banku centralnego. Z tego powodu Międzynarodowy Fundusz Walutowy przerwał w piątek rozmowy o pomocy finansowej dla Węgier. – Zamrożenie rozmów z MFW źle wpłynie na ceny węgierskich aktywów w najbliższych tygodniach. Było ono jednym z argumentów za podwyżką stóp procentowych – twierdzi Eszter Gargyan, ekonomistka z Citigroup.