W lutym indeks obliczany przez Bloomberga, mierzący wyniki funduszy hedgingowych zyskał zaledwie 1,4 proc., podczas gdy S&P500 był lepszy o 2,65 pkt proc. Od października indeks szerokiego amerykańskiego rynku giełdowego zyskał 27 proc. Byki nadal liczą na zarządzających pieniędzmi, którzy mają spory udział w zwyżce tego wskaźnika, natomiast niedźwiedzie twierdzą, że kapitulacja funduszy hedgingowych świadczy o tym, że akcje podrożały za bardzo, zbyt szybko, zaś wzrost gospodarki wciąż jest powolny.

Wśród kapitulantów jest też Barton Biggs, założyciel funduszu hedgingowego Taxis Partners, który przyznaje, że stopniowo zwiększa udział akcji w portfelu inwestycyjnym. Akcje zamierza kupować w okresach przejściowych spadków S&P500.