Żaden z nich nie deklaruje zmniejszenia udziałów państwa w spółkach giełdowych, co źle wróży przyszłości tych firm.
Za kadencji Sarkozy'ego ich wartość obniżyła się o 124,3 miliarda euro. Takie francuskie giganty jak Electricite de France, Air France KLM Group czy France Telecom spisywały się gorzej niż ich zagraniczni konkurenci m.in. z tego powodu, że rząd blokował redukcję zatrudnienia, podwyżkę taryf oraz obciążał podatkami, by łatać dziurę w budżecie państwa. Od czasu zaprzysiężenia Sarkozy'ego 16 maja 2007 roku wartość udziałów państwa w spółkach spadła o 66 proc., podczas gdy CAC40, główny indeks giełdy paryskiej, stracił w tym okresie 48 proc. W miniony czwartek wartość akcji kontrolowanych przez państwo była najniższa w historii i wynosiła 63,7 miliarda euro wobec rekordowych 224 mld euro w listopadzie 2007 r.
– Jako inwestor nie ulokowałbym pieniędzy w spółce, w której udziałowcem jest państwo – twierdzi Roland Fernet, szef KBL Richelieu Gestion.
Ceny energii elektrycznej we Francji za kadencji Sarkozy'ego wzrosły o 15 proc., podczas gdy w sąsiednich Niemczech o 29 proc. To negatywnie rzutuje na wyniki producentów prądu.
Notowania akcji Electricite de France od maja 2007 r. obniżyły się o 76 proc., a w tym samym czasie kapitalizacja niemieckiego koncernu E.ON zmniejszyła się o 54 proc. Akcje gazowego potentata GDF Suez z powodu blokady podwyższenia cen błękitnego paliwa straciły na wartości 49 proc., a brytyjskiej firmy Centrica tylko 9 proc.