S&P zdecydowała się na takie cięcie, gdyż uważa, że recesja mocno utrudni hiszpańskiemu rządowi redukcję deficytu budżetowego. Agencja wskazuje też, że rośnie ryzyko, że rząd będzie musiał udzielić pomocy finansowej krajowym bankom.

Pogłoski o tym, że Bruksela przygotowuje dla hiszpańskich banków pakiet pomocowy i naciska na Madryt, żeby go przyjął, pojawiają się już od dłuższego czasu. Hiszpański rząd gwałtownie im zaprzecza. – Nikt nie zwrócił się do nas ani oficjalnie, ani nieoficjalnie z sugestią, byśmy poprosili o pomoc z europejskich mechanizmów stabilizacyjnych. Nie potrzebujemy pomocy – twierdzi minister finansów Luis de Guindos. Dodaje jednak, że rząd liczy, iż sytuację w systemie bankowym pomogą uporządkować prywatni inwestorzy, przejmując część aktywów tego sektora.

Cięcie ratingu oraz trudna sytuacja sektora bankowego nie są dla Hiszpanów jedynymi problemami. Stopa bezrobocia – i tak już największa w UE – wzrosła w ich kraju w I kwartale do 24,4 proc., co jest najwyższym poziomem od 1994 r. Według szacunków Banku Hiszpanii kraj wpadł w recesję – gospodarka skurczyła się w pierwszych trzech miesiącach roku o 0,4 proc. Madryckiemu rządowi trudno będzie więc ściąć deficyt budżetowy z zeszłorocznych 8,5 proc. PKB do 5,8 proc. PKB, co zaplanował sobie na ten rok.

– Problemem Hiszpanii nie jest to, że jej rząd „gra w berka" z rynkami, ale to, że cele ekonomiczne, które chce osiągnąć, się oddalają. Czy mówimy o planach oczyszczenia sektora bankowego, czy też próbach konsolidacji finansów publicznych i reformach rynku pracy, szybkie pogarszanie się sytuacji gospodarczej podkopuje próby przywrócenia zaufania na rynkach. Cięcie ratingu przez S&P było spodziewane, ale doszło do niego w najmniej odpowiednim dla Hiszpanii momencie – twierdzi Nicholas Spiro, szef firmy konsultingowej Spiro Sovereign Strategy.

Wielu analityków spodziewa się dalszej eskalacji kryzysu. – To nie jest ostatnie cięcie hiszpańskiego ratingu. Czekają je również ratingi innych państw strefy euro. W ten sposób zbierane są owoce błędnej strategii walki z kryzysem, kładącej największy akcent na cięcia oszczędnościowe – wskazuje Sony Kapoor, dyrektor zarządzający brytyjskiego think tanku Re-Define.