W latach 50. i 60. miasteczko przeżywało górniczy boom, od tej pory jednak jego populacja spadła o 90 proc. Mieszka w nim teraz 10,5 tys. osób, z czego blisko połowa ma ponad 65 lat. W 2007 r. miasto zbankrutowało i od tej pory usługi publiczne zostały tam mocno ograniczone. Suzuki był urzędnikiem z Tokio, którego wysłano na miejsce, by zajął się restrukturyzacją Yubari. Miejscowi go polubili i został burmistrzem. Już ma sukcesy. Udało mu się wynegocjować z rządem lepsze warunki spłaty długu.

Kondycja miasteczka Yubari jest zdaniem części ekonomistów zapowiedzią tego, co w przyszłości może czekać Japonię. Populacja kraju szybko się starzeje. W zeszłym roku spadła o ćwierć miliona do 127,8 mln mieszkańców. Dług publiczny Japonii przekracza 12 bln USD i jest dwa razy większy od PKB?kraju. Jak na razie Japończykom nie grozi kryzys zadłużeniowy, gdyż japońskie obligacje są wciąż uznawane przez inwestorów za bezpieczne. Może się to jednak zmienić w przyszłości. Działania burmistrza Suzuki dają jednak nadzieję, że młode pokolenie chce krajowi pomóc.