Uważa, że kontynuacja tych wielkich projektów infrastrukturalnych wyczerpuje finanse rządu centralnego oraz regionów, z których wiele stoi już na krawędzi bankructwa.

W ubiegłym roku Hiszpania zajęła drugie miejsce na świecie (po Chinach) pod względem długości wybudowanych linii kolejowych. Kraj ten ma również więcej międzynarodowych lotnisk niż Niemcy i pomimo głębokiego kryzysu jeszcze je rozbudowuje. Niewiele zmieniony został kosztowny program budowy kolei szybkich prędkości rozpoczęty przez poprzedni socjalistyczny rząd. – We Francji buduje się linie tego rodzaju, dopiero gdy jest poważna potrzeba biznesowa. Ich budowa i utrzymanie kosztują przecież więcej niż w przypadku standardowych linii. To wydatki, na które Hiszpania obecnie nie może sobie pozwolić. Pieniądze na budowę kolei dużych szybkości są więc przekierowywane z programów remontów i utrzymania lokalnych linii kolejowych, które się rozpadają – twierdzi Bel.