Produkcja przemysłowa w Państwie Środka wzrosła w kwietniu o 9,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 11,9 proc. w marcu. To najsłabszy odczyt od ponad dwóch lat. Tymczasem ekonomiści prognozowali, że dynamika produkcji przemysłowej ustabilizuje się na poziomie około 12 proc. rocznie.

Rozczarował też kwietniowy wzrost sprzedaży detalicznej o 14,1 proc. rok do roku. Ekonomiści spodziewali się, że wskaźnik ten ustabilizuje się na marcowym poziomie 15,1 proc. Obraz hamowania chińskiej gospodarki dopełniły dane o podaży kredytu, która wzrosła w kwietniu o 681,8 mld juanów netto (352,8 mld zł). To o 8 proc. mniej niż przed rokiem i aż o  32?proc. mniej niż w marcu.

– Ten zestaw danych to kolejny gwóźdź wbity w nadzieję, że tempo wzrostu gospodarczego Chin już osiągnęło dno – ocenił Mark Williams, główny ekonomista ds. Azji w Capital Economics. Ale piątkowe dane pokazały też, że ceny konsumpcyjne w Państwie Środka wzrosły w kwietniu o 3,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 3,6 proc. w marcu. Spadająca inflacja daje zaś większe pole manewru Ludowemu Bankowi Chin.

Spowolnienie w drugiej największej gospodarce świata to jedna z przyczyn spadku cen ropy naftowej w ostatnim miesiącu. Tym z kolei ekonomiści tłumaczą poprawę nastrojów amerykańskich konsumentów. Wskaźnik ich zaufania do gospodarki USA, obliczany przez agencję Reutera i Uniwersytet w Michigan, wzrósł w maju do najwyższego od stycznia 2008 r. poziomu 77,8 pkt z 76,4 pkt w kwietniu. Ekonomiści prognozowali, że spadnie on do 76 pkt.