O tym, że na łapownictwo należy patrzeć jak na dobrą inwestycję, świadczą najnowsze badania Raghavendry Raua z Uniwersytetu Cambridge i dwóch jego kolegów z Hongkońskiego Uniwersytetu Baptystów. W przeanalizowanych przez nich 166 przypadkach korupcji z minionych 40 lat i 52 państw, stopa zwrotu z łapówki wynosiła 1000–1100 proc. Innymi słowy, po „kupieniu" od urzędnika kontraktu rynkowa wartość spółki zwiększała się o dziesięć do jedenastu razy tyle, ile ją to kosztowało. Podobnie stopę zwrotu z korupcji ocenia Departament Sprawiedliwości USA.

Ale nie wszystkie firmy wydają pieniądze na łapówki równie efektywnie. Zespół Raghavendry stwierdził, że skuteczniejsze są pod tym względem spółki o lepszych wynikach finansowych. Innym ciekawym jego odkryciem jest to, że w krajach, gdzie sprzedaż gazet jest wysoka, firmy muszą płacić większe łapówki (zarówno nominalnie, jak i relatywnie do wartości kontraktów).