Chiny mogą zainwestować w Europie nawet pól biliona dolarów

Państwo Środka coraz więcej pieniędzy inwestuje na naszym kontynencie. W obecnej dekadzie w postaci bezpośrednich inwestycji (przejęcia, budowa nowych zakładów) Chiny mogą ulokować nawet pół biliona dolarów, wynika z raportu nowojorskiej firmy badawczej Rhodium Group

Aktualizacja: 18.02.2017 10:01 Publikacja: 07.06.2012 12:49

Chiny mogą zainwestować w Europie nawet pól biliona dolarów

Foto: Bloomberg

W latach 2006-2009 inwestycje te wzrosły trzykrotnie, ale tempo uległo gwałtownemu przyspieszeniu w 2011 roku, kiedy też odnotowano potrojenie wartości pieniędzy  zainwestowanych przez Chiny na naszym kontynencie do 10 miliardów dolarów.

Liczba transakcji o wartości przekraczającej milion dolarów podwoiła się i było ich po 100  w 2010 roku i następnym.

Rhodium prognozuje, że tempo wzrostu bezpośrednich inwestycji Chin na rynkach zagranicznych utrzyma się, a do 2020 roku ich wartość powinna wynieść nawet 2 biliony dolarów.

Warunkiem dużego napływu bezpośrednich inwestycji z Chin do państw europejskich jest, zdaniem Rhodium Group, utrzymanie się strefy euro i zachowanie dotychczasowego 25-proc. udziału w chińskich inwestycjach. Jeśli jednak tej proporcji nie uda się obronić to nasz kontynent i tak może liczyć na 20-30 miliardów dolarów rocznie.

Obecnie dzięki chińskim pieniądzom pracę ma 45 tysięcy osób w 27 państwach Unii Europejskiej. Thilo Hanemann i Daniel Rosen, autorzy raportu Rhodium Group zwracają uwagę, że chińskie firmy w większości inwestują długoterminowo, dlatego Europa aby je przyciągnąć musi rozwiązać problemy strukturalne. Musi być atrakcyjna i konkurencyjna.

Jednak rosnące chińskie zaangażowanie może też wiązać się z negatywnymi konsekwencjami. W przypadku załamania koniunktury w Chinach może dojść do repatriacji części najbardziej wartościowego biznesu nabytego w wyniku przejęcia. Pekin może też wykorzystywać inwestycje dla celów politycznych. Hanemann i Rosen ostrzegają, że obecny europejski model bazujący na otwartości może zostać poddany testowi, jeśli chińskie inwestycje osiągną dużą skalę. - Nie wszystkie przejęcia są przyjazne - przekonują specjaliści Rhodium Group. Jednak uważają, że Europa powinna dalej prowadzić politykę otwartych drzwi, lecz konieczne jest wspólne podejście państw Unii Europejskiej do kontrolowania i weryfikowania chińskich inwestycji.

Gospodarka światowa
Wojny handlowe przestały straszyć inwestorów?
Gospodarka światowa
Nie ma kto zarządzać rosyjskimi pieniędzmi w Liechtensteinie
Gospodarka światowa
Rynek nie przejął się listami Trumpa w sprawie ceł
Gospodarka światowa
Trump daje więcej czasu na umowy handlowe
Gospodarka światowa
Uncja złota za 4 tysiące dolarów – czy może poniżej 3 tysięcy?
Gospodarka światowa
Jak Xiaomi odniosło sukces tam, gdzie poległo Apple