EFSF i ESM mają wyręczyć Europejski Bank Centralny, a ich interwencje pozwolić obniżyć rentowność hiszpańskiego i włoskiego długu. W ten sposób ma zostać zażegnane ryzyko, że kraje te będą potrzebowały pakietów ratunkowych.
Za tym projektem mocno optuje m.in. Francois Hollande, prezydent Francji. Kanclerz Niemiec Angela Merkel jest na razie przeciwna, choć na niedawno zakończonym szczycie G20 w Los Cabos znalazła się pod dużą presją, by zgodzić się na takie rozwiązanie.
Szczegóły techniczne projektu nie są jeszcze znane, więc wielu analityków jest nastawionych sceptycznie. – Jeśli ESM otrzyma licencję bankową, będzie mógł pożyczać od EBC pieniądze na zakup obligacji. Jeżeli jednak nie będzie miał licencji, będzie musiał najpierw emitować swój dług, by kupić obligacje Hiszpanii i Włoch. Wówczas taki proces będzie trudny i długotrwały. Trudno się spodziewać, że ten plan wypali bez licencji bankowej dla ESM – wskazuje Raoul Ruparel, analityk z think tanku Open Europe.
W środę rynkowa presja na peryferie strefy euro zmniejszała się. Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej poziomu 7 proc. a włoskich poniżej 6 proc.