Na przeszkodzie tym planom może jednak stanąć Pekin, któremu nie podoba się traktowanie przez lokalne władze obiektów sakralnych w kategoriach czysto biznesowych.

Putuo Shan, którą odwiedzają pielgrzymi chcący pomodlić się za zdrowie dzieci, to górzysta wyspa na Morzu Wschodniochińskim, należąca do prowincji Zheijang. Władze tego regionu opiekują się świętą górą za pośrednictwem Putuo Mountain Tourism

Development. To właśnie ta spółka miałaby trafić na giełdę. Już od 1997 r. na parkiecie w Shenzhen notowana jest spółka Emei Shan Tourism, opiekująca się inną świętą górą Emei. W ub.r. odwiedziło ją 2,3 mln osób, co przyniosło jej zarządcom 145 mln juanów zysku netto, o niemal 32 proc. więcej niż w 2010 r. Między innymi dzięki temu akcje Emei Shan Tourism podrożały w ostatnich trzech latach o blisko 350 proc., zachęcając do debiutu podobne firmy.

W 2009 r. chińskie media donosiły, że na giełdę trafi klasztor Szaolin, uważany za kolebkę kung-fu. Władze prowincji Henan szybko zdementowały te pogłoski, ale sprowokowały one Pekin do zajęcia krytycznego stanowiska w kwestii komercjalizacji buddyjskich świątyń.