Sprawa dotyczy oskarżeń wobec banku Wells Fargo, który w latach 2004-2009 miał żądać od swoich czarnoskórych i latynoskich klientów wyższych opłat oraz odsetek od kredytów hipotecznych, niż w przypadku białych kontrahentów. Bank zaprzeczył tym twierdzeniom.
Wczoraj Ministerstwo Sprawiedliwości USA ogłosiło, że Wells Fargo poszło na ugodę, w ramach której zapłaci 175 mln dol. kary, z czego 125 mln przeznaczone zostanie na odszkodowania dla około 4 tys. klientów, a pozostałe 50 mln wspomoże społeczności dotkniętych kryzysem rynku nieruchomości. Wells Fargo stwierdził, że zawarł ugodę „wyłącznie w celu uniknięcia procesów sądowych z Ministerstwem Sprawiedliwości USA".
Wells Fargo kontroluje niemal jedną trzecią amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych i w zeszłym roku zanotował 15,9 mld dol. zysku, a jego łączne aktywa wynosiły 1,31 bln dol.
Jak poinformował James Cole, zastępca prokuratora generalnego USA, dochodzenie wykazało, że Wells Fargo prowadziło „systematyczną dyskryminację" wobec swoich czarnoskórych i latynoskich klientów. Naruszało to ustawy o równych możliwościach uzyskania kredytu (Equal Credit Opportunity Act) i równego dostępu do mieszkań (Fair Housing Act).
Ponadto pożyczkobiorcy skłaniani byli przez pracowników banku do zaangażowania w bardziej ryzykowne kredyty hipoteczne typu subprime, cechujące się wyższym oprocentowaniem. – Wiarygodność kredytowa klienta, a nie kolor jego skóry, powinna mieć wpływ na to, jaka pożyczka powinna mu zostać udzielona – stwierdził James Cole.