Po raz ostatni amerykańscy inwestorzy byli tak pesymistyczni we wrześniu ub.r., tuż przed początkiem kilkumiesięcznej zwyżki głównych indeksów. Zdaniem analityków, tym razem może być podobnie.

W ramach krótkiej sprzedaży inwestorzy zbywają na giełdzie pożyczone akcje w oczekiwaniu na ich przecenę, aby następnie taniej je odkupić i zwrócić pożyczkodawcy. We wrześniu ub.r. te oczekiwania okazały się błędne. Z początkiem października indeks S&P 500 po ponaddwumiesięcznej korekcie ruszył bowiem w górę i do końca marca br. zyskał blisko 25 proc.

– Inwestorzy, którzy grają na przecenę amerykańskich akcji, marnują swój czas – ocenia Michael Shaoul, prezes Marketfield Asset Management. Tego zdania jest większość analityków. Średnio prognozują, że indeks S&P 500 zakończy rok na poziomie 1425 pkt, czyli o około 5 proc. wyżej niż obecnie. – Po raz trzeci zanosi się na to, że lato będzie na giełdzie okresem słabej koniunktury, ale amerykański rynek akcji pozostaje mimo to atrakcyjny, posiada fundamenty sprzyjające bykom – wskazuje Eric Teal, dyrektor inwestycyjny First Citizens Bancshares. Według niego, amerykańskie spółki mają niskie wyceny na tle ich wyników.

Popularność krótkiej sprzedaży na Wall Street utrzymuje się na wysokim poziomie od początku kryzysu finansowego.?O ile w latach 2001–2007 jej?przedmiotem było średnio?2,3 proc. wszystkich akcji notowanych na NYSE, to w ostatnich pięciu latach odsetek ten przekracza średnio 3,7?proc.