Ankietowani przez portal MarketWatch ekonomiści prognozowali średnio, że roczne tempo wzrostu amerykańskiego PKB wyniesie 1,3 proc. W ankiecie Bloomberga średnia prognoza wynosiła 1,4 proc.
O tym, że największa gospodarka świata nie hamuje tak bardzo, jak się obawiano, świadczą też rewizje, jakich amerykański Departament Handlu dokonał w danych za poprzednie kwartały. Wcześniej podawał, że w I kwartale br. PKB rosło w tempie 1,9 proc., a w IV kwartale ub.r. w tempie 3 proc.
Główną przyczyną pogorszenia koniunktury w USA była wstrzemięźliwość konsumentów. Roczne tempo wzrostu ich wydatków spadło w II kwartale do 1,5 proc., z 2,4 proc. w poprzednich trzech miesiącach. W efekcie sprzedaż detaliczna w USA malała każdego miesiąca minionego kwartału, co zdarzyło się po raz pierwszy od recesji z przełomu 2008 i 2009 r.
- Ten odczyt nie zmienia naszego poglądu, że ożywienie gospodarcze było i nadal jest frustrująco słabe, a dynamika wzrostu w drugiej połowie roku może być jeszcze niższa – skomentowała Julia Coronado, ekonomistka z banku BNP Paribas.
- To jest sygnał, że władze muszą udzielić gospodarce większego wsparcia, jeśli chcą, aby rozwijała się wystarczająco szybko, aby trwale obniżyć zbyt wysoką wciąż stopę bezrobocia – powiedział Josh Bivens, dyrektor badań w amerykańskim Instytucie Polityki Gospodarczej (EPI).