Fundusze hedgingowe: Kościół krytykuje, ale sam inwestuje

Kościół Anglikański zainwestował 60 mln funtów przeznaczonych na emerytury dla wikariuszy w fundusze hedgeingowe zarządzane przez najbogatszych ludzi świata

Aktualizacja: 19.02.2017 00:22 Publikacja: 30.07.2012 13:26

Rowan Williams arcybiskup Canterbury oskarżył fundusze hedgingowe o nieustanną "grabież wartościowyc

Rowan Williams arcybiskup Canterbury oskarżył fundusze hedgingowe o nieustanną "grabież wartościowych rzeczy świata"

Foto: Bloomberg

Jednym z tych funduszy zarządza amerykański miliarder Ray Dalio, innym brytyjski multimilioner David Harding.

Informacja o tym, że pieniądze na emerytury zainwestowano w ryzykowne aktywa spowodował, że władze Kościoła interweniowały w zarządzie funduszu emerytalnego.

Starszyzna Kościoła uważa, że fundusze hedgingowe przyczyniły się do kryzysu finansowego i wzrostu cen żywności, a osoby o wątpliwej proweniencji płaciły dyrektorom funduszy miliony funtów rocznie. W 2008 r. Rowan Williams arcybiskup Canterbury oskarżył fundusze hedgingowe o nieustanną "grabież wartościowych rzeczy świata". Michael Nazir-Ali, były biskup Rochester, twierdzi, że zamieszanie na rynkach wywołane zostało przez „zdemoralizowane siły". Ludzie u władzy powinni dopilnować by biedni nie odczuli drastycznych efektów panującej na świecie sytuacji – uważa Michael Nazir-Ali.

Informacja o zmianie w dotychczasowym sposobie inwestowania ogłoszona została w dorocznym raporcie zarządu funduszu emerytalnego, który trzyma pieczę nad emeryturami 32 tys. księży i pracowników Kościoła. W raporcie podano, że 6 proc. z miliardowego funduszu przekazano w zeszłym roku do trzech funduszy hedgingowych.

Jednym z funduszy jest Bridgewater Associates , zarządzany przez jednego z najbogatszych ludzi na świecie - Raya Dalio. Według magazynu Forbes Dalio jest 88. na liście najbogatszych ludzi na świecie z 10 mld dolarów majątku. W 2011 r. Bridgewater zanotował 20 proc. zysk, dzięki czemu Dalio zarobił 4 mld dolarów, co z kolei uczyniło go najlepiej opłacanym dyrektorem funduszu hedgingowego.

Kolejny fundusz to Winton Capital, zarządzany  przez Davida Wintona Harding, 92. na liście najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii. „Sunday Times" szacuje jego majątek na 800 mln funtów. W 2010 r. zarobił 60 mln funtów. W ostatnich dziesięciu latach zarobił w sumie 270 mln funtów.

Trzecim funduszem, któremu fundusze powierzył fundusz kościelny, jest Blackrock Asset Management, którego zyski w ubiegłym roku  wyniosły 3 mld dolarów. Fundusz ten notowany jest na nowojorskiej giełdzie. Dyrektorzy funduszu zazwyczaj otrzymują 2 procent zarządzanego funduszu oraz 20 procent z osiągniętych zysków.

Wielebny William Campbell-Taylor, wikary w Kościele św. Tomasza w Stamford Hill w Londynie nalegał, by zarządzający funduszem emerytalnym wnikliwie zbadali sytuację w funduszach hedgingowych. - Dlaczego dyrektorzy funduszu otrzymują jedną piątą osiąganych zysków za samo wykonywanie powierzonych obowiązków? Mam nadzieję, że kościelny zarząd funduszu emerytalnego będzie miał odwagę zakwestionować tę sytuację – powiedział Guardianowi.

Pierre Jameson, urzędnik do spraw inwestycji w kościelnym funduszu emerytalnym, stwierdził, że istnieją obawy, że Kościół popiera wysokie wynagrodzenia dyrektorów funduszy. W Kościele rozgorzała dyskusja na ten temat. - Ale jeżeli spodziewamy się wysokiej rentowności, to i wynagrodzenia muszą być wysokie – uważa.

Jameson poinformował, że fundusze prowadzone przez Dalio i Hardinga zostały wybrane, ponieważ ich dyrektorzy osobiście ryzykowali w ich powstanie i działalność. - Te trzy fundusze wybrane zostały spośród wielu, jako godne zaufania, że nie będą uczestniczyć w manipulowaniu rynkiem towarowym, a więc nie przyczynią się do wzrostu cen żywności – stwierdził Jameson.

Zarząd funduszu emerytalnego przesłuchał dyrektorów funduszy zanim podjął decyzję o inwestycji. Decyzja o zainwestowaniu funduszami emerytalnymi uzyskała aprobatę kościelnej grupy doradczej do spraw etyki.

60 mln funtów podzielono równo pomiędzy trzy fundusze. Kościół wydał 500 tys. funtów na opłaty związane z zarządzaniem funduszami hedgingowymi. Nie bez znaczenia jest fakt, że zarówno Dalio jak i Harding oddają pokaźne kwoty na cele charytatywne.

Zarząd funduszu emerytalnego był zadowolony po otrzymaniu raportu o zyskach z inwestycji, odpowiednio 5,9 procent w 2011 w porównaniu z 2,4 procent strat od ogólnych funduszy.

Kościół podejmie stosowne decyzje jeżeli okaże się, że w funduszach lub firmach, w które zainwestował dzieje się coś złego. W raporcie rocznym wykazano, że Kościół odbył 35 spotkań z takimi firmami jak BP, Glencore oraz News Corporation. Kościół był zaniepokojony zeszłoroczną aferą podsłuchową w News of the World w News Corp's AGM. Przed dwoma laty Kościół odsprzedał swoje udziały w firmie Vedanta Resources, kiedy podejrzewano o łamanie praw człowieka w indyjskich kopalniach tej firmy.

Raport roczny funduszu emerytalnego wykazuje, że zainwestowano w 20 firm w tym w firmy wydobywcze Rio Tinto, BHP Billiton, Anglo American oraz firmy naftowe Royal Dutch Shell, BG Group oraz Exxon Mobil. Fundusz emerytalny zainwestował również w Apple i Google. Zasady etyczne Kościoła wykluczają lub ograniczają inwestycje w firmy, które zajmują się alkoholem, pornografią, pożyczkami jednodniowymi, lombardami, bronią, tytoniem, hazardem oraz klonowanie ludzkich zarodków.

Komisarze Kościoła, którzy zarządzają kolejnymi aktywami wartymi 5,5 mld funtów, również zainwestowali w fundusze hedgingowe.

Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym
Gospodarka światowa
Kartele, czyli rak, który pasożytuje na gospodarce Meksyku