Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Zarządzającej EBC, Draghi przyznał, że gospodarka strefy euro słabnie, a wraz z nią presja inflacyjna. Zasugerował w ten sposób, że dalsze łagodzenie polityki pieniężnej jest możliwe. Dzisiaj jednak Rada Zarządzająca utrzymała stopę refinansową na poziomie 0,75 proc.
Draghi oświadczył, że EBC może w zgodzie ze swoim mandatem interweniować na rynku obligacji, aby obniżyć rentowność papierów zadłużonych państw eurolandu. Ich dzisiejsza wysokość zmniejsza bowiem skuteczność polityki pieniężnej.
Podobne sformułowanie prezesa EBC na konferencji w Londynie w ubiegłym tygodniu wzbudziło na rynkach oczekiwania, że frankfurcka instytucja wznowi skup obligacji skarbowych Hiszpanii i Włoch. Tym razem Draghi dodał, że w pierwszej kolejności za przywrócenie zaufania inwestorów do obligacji w pierwszej kolejności odpowiadają rządy, które muszą kontynuować uzdrawianie swoich finansów publicznych, oraz Bruksela, która musi umożliwić skup obligacji skarbowych unijnym funduszom EFSF i ESM.
Prezes EBC przyznał jednak, że w razie potrzeby instytucja ta wznowi przerwany w marcu skup obligacji państw z obrzeży strefy euro. Jak dodał, zakupy te będą miały odpowiednią skalę, co odebrano jako zapowiedź, że będą one większe, niż poprzednio. EBC w dwóch rundach skupił obligacje warte około 200 mld euro.
Draghi powiedział, że zanim zakupy obligacji zostaną wznowione, rozwiane zostaną obawy inwestorów dotyczące uprzywilejowanej pozycji EBC jako wierzyciela. Sprawia ona bowiem, że im więc papierów skarbowych znajduje się w rękach frankfurckiej instytucji, tym większe straty będą musieli ponieść inni wierzyciele, w razie ewentualnej restrukturyzacji długu któregoś z państw.