31 procent ankietowanych przez firmę rekrutacyjną Astbury Marsden wymieniło Singapur jako najbardziej ulubione miejsce pracy i życia. Za Nowym Jorkiem opowiedziało się 20 proc., a za Londynem 19 proc. Ponad 60 proc. ankietowanych uważa, że w ciągu 10 lat rejon Azji i Pacyfiku będzie największym centrum finansowym na świecie.

Jeden z singapurskich deweloperów przygotował ofertę dla bogatych klientów, którzy nie chcą mieć żadnych kłopotów z parkowaniem swoich supersamochodów. Sprzedaje właśnie apartamenty, których nabywcy będą mogli trzymać ulubione maszyny za ścianą mieszkania, nawet jeśli będzie się ono mieściło na najwyższym, 30. piętrze budynku wznoszonego właśnie przy głównej ulicy miasta Orchard Road. Po prostu na miejsce parkingowe wjadą windą w samochodzie, tak jak do podziemnego garażu, a stamtąd już tylko do apartamentu.

Ceny tylko dla milionerów, ale tych jest w Singapurze coraz więcej. Boston Consulting Group szacuje, że 17 proc. mieszkańców tego miasta dysponuje majątkiem ponad 1 mln USD. W budynku będzie 56 apartamentów w cenach od 7,8 mln USD do 30 mln USD za penthouse, ale przy nim będą aż cztery miejsca parkingowe. JB