Według oficjalnej deklaracji majątkowej złożonej w Rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przez ostatnie cztery lata zarobił około 0,5 mln USD i tuż przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi miał na koncie 179,6 tys. USD, a jego żona Ludmiła 261,5 tys. USD. Ponadto wymieniono w deklaracji dwa mieszkania, działkę pod Moskwą (1,5 tys. mkw.), miejsce parkingowe, dwa samochody marki Wołga, jedną ładę i przyczepę. Mało kto wierzy jednak, że to wszystko, co zdołał zgromadzić prezydent Rosji. Stanisław Biełkowskij, rosyjski analityk, dyrektor Narodowego Instytutu Bezpieczeństwa, wyliczył, że majątek Putina to około 70 mld USD. To znaczy, że Putin jest najbogatszym człowiekiem świata. Carlos Slim Helu, meksykański biznesmen zajmujący pierwsze miejsce na liście miliarderów „Forbesa", kontrolował w 2011 r. razem z rodziną majątek wynoszący 69 mld USD.
Naftowo-gazowy miliarder
Biełkowskij utrzymuje, że Putin jest właścicielem 75 proc. akcji handlującej ropą szwajcarskiej spółki Gunvor, 37 proc. udziałów koncernu naftowego Surgutnieftiegaz oraz 4,5 proc. akcji Gazpromu. Według nieoficjalnych informacji majątek ten został zgromadzony za pośrednictwem licznych spółek wydmuszek oraz „słupów", do których ma się zaliczać m.in. bliski Putinowi miliarder, były oficer KGB Gienadij Timczenko. Już w 2004 r. ówczesny przewodniczący Dumy Iwan Rybkin oskarżał Putina, że jest największym oligarchą w Rosji, a Timczenkę, że „trzyma czarną kasę Kremla".
Oskarżenia te jednak bardzo trudno zweryfikować. Surgutnieftiegaz i Gunvor mają bardzo nieprzejrzystą strukturę własnościową. Gdy Surgutnieftiegaz stał się w 2009 r. akcjonariuszem węgierskiego koncernu MOL, nie został dopuszczony do udziału w walnym MOL-a, bo odmówił ujawnienia listy udziałowców. W przypadku Gazpromu Putin miał zaś nabyć akcje za pośrednictwem szeregu spółek z rajów podatkowych.
Kolekcjoner zegarków
O tym, że Putin może zatajać majątek, można się przekonać gołym okiem. W zeszłym roku sfotografowano go z zegarkami na ręku wartymi łącznie około 250 tys. USD, gdy oficjalnie zarobił wówczas o połowę mniej. Z raportu o majątku Putina przygotowanego przez Borysa Niemcowa, lidera Republikańskiej Partii Rosji-Parnas, oraz Leonida Martyniuka, aktywisty rosyjskiego ruchu Solidarność, wynika, że Putin ma 11 złotych zegarków wartych łącznie 692 tys. USD.
– Chcąc uczciwie kupić tylko tę kolekcję zegarków, Putin musiałby nic nie jeść i nie pić przez sześć lat. A jeśli są to prezenty, to powinny być wpisane do deklaracji majątkowej, gdyż w przeciwnym razie jest to łapówka wręczona najwyższemu urzędnikowi w państwie – piszą Niemcow i Martyniuk.