Bezrobocie w strefie euro wzrosło do rekordowego poziomu, a inflacja przyspieszyła bardziej, niż przewidywali ekonomiści, czego przyczyną była drożejąca energia. Wbrew oczekiwaniom w Niemczech zmniejszyła się sprzedaż detaliczna, co świadczy o tym, że kryzys zadłużeniowy strefy euro coraz bardziej odczuwalny jest także w największej europejskiej gospodarce.
Stopa bezrobocia w 17 krajach strefy euro wyniosła w lipcu 11,3 proc. i okazała się taka sama jak w czerwcu po skorygowaniu w górę danych za tamten miesiąc – poinformował w piątek unijny urząd statystyczny w Luksemburgu.
Jest to najwyższy wskaźnik bezrobocia od 1995 r., kiedy zaczęto publikować porównywalne dane. Bez pracy było w lipcu 18 mln ludzi, o 88 tys. więcej niż w czerwcu. Największe bezrobocie – 25,1 proc. – nęka Hiszpanię, w Portugalii wynosi 15,7 proc., w Irlandii 14,9 proc, a we Francji 10,3 proc. W Niemczech nadal jest relatywnie niskie – 6,8 proc. – ale od pięciu miesięcy rośnie.
Ze wstępnych szacunków wynika, że inflacja w sierpniu w strefie euro przyspieszyła do 2,6 proc. z 2,4 proc. w poprzednim miesiącu i okazała się wyższa od przewidywanej przez ekonomistów na poziomie 2,5 proc. O szybszym wzroście cen konsumpcyjnych w dużym stopniu przesądziła sytuacja na rynku paliw. Ropa naftowa w ciągu dwóch minionych miesięcy zdrożała o 12,4 proc.