MFW zgodził się, że Węgry mogą wytrzymać bez umowy o wsparciu finansowym. Jeżeli jednak Węgry zdecydują się na zawarcie porozumienia, powinno to być dobre porozumienie – twierdzi?węgierski premier Viktor Orban.

W zeszłym tygodniu zawieszono rozmowy rządu Węgier z przedstawicielami MFW i UE dotyczące wsparcia finansowego. Nie ma pewności, dlaczego tak się stało. Z przecieku z kręgów rządowych wynika, że Fundusz i Bruksela zażądały od Węgier m.in. podwyższenia wieku emerytalnego, dodatkowych cięć fiskalnych wartych 2 proc. PKB, podwyżki VAT i zniesienia podatku bankowego. Jednakże portal index.hu zdobył pełny list przedstawicieli MFW i UE skierowany do węgierskiego rządu. W piśmie tym nie ma wielu konkretów (poza żądaniem wygaszenia podatku bankowego), jest za to wiele ogólnych zaleceń, które MFW od lat rekomenduje Węgrom (m.in. cięcia wydatków publicznych i „odzyskanie zaufania inwestorów").

Część analityków uważa więc, że wstrzymanie negocjacji może być grą Orbana. – Premier mówiąc społeczeństwu o twardych warunkach dyktowanych przez MFW może chcieć stworzyć wrażenie, gdy dojdzie do podpisania z umowy z Funduszem, że wynegocjowano o wiele lepsze warunki – wskazuje Gillian Edgeworth, ekonomistka z banku UniCredit. Jej zdaniem porozumienie zostanie zawarte prawdopodobnie na początku 2013 r.