Zwiększyło to nieco szanse na zrealizowanie zapowiadanej w marcu redukcji brytyjskiego zadłużenia w bieżącym roku finansowym, ale wciąż szanse te są niewielkie. W I połowie roku finansowego, od  kwietnia do września, brytyjski deficyt wzrósł do 65,1 mld z 62,4 mld funtów przed rokiem. Na cały bieżący rok rząd prognozował 120 mld funtów deficytu w porównaniu ze 121,6 mld funtów w roku 2011–2012.

Wpływy z VAT wzrosły we wrześniu o 5,1 proc., z podatku dochodowego o 3,1 proc., ale z podatków od przedsiębiorstw spadły o 1,5 proc. Łączne wpływy z podatków wzrosły o 3,7 proc. w stosunku rocznym, tak samo jak wydatki budżetowe. W całym I półroczu dochody rządu zwiększyły się jednak zaledwie o 0,8 proc., a wydatki o 2,1 proc. Ta dysproporcja jest skutkiem recesji brytyjskiej gospodarki, która powoduje mniejsze wpływy z podatków i większe wydatki na cele socjalne.

Agencja Fitch zagroziła odebraniem Londynowi ratingu AAA.