Produkt krajowy brutto 17 krajów używających wspólnej waluty wzrośnie w 2013 r. zaledwie o 0,1 proc., a więc o wiele wolniej niż 1 proc. prognozowany przez Komisję jeszcze w maju. Dla Niemiec, największej europejskiej gospodarki, Komisja obniżyła prognozę wzrostu na przyszły rok do 0,8 proc. z 1,7 proc. We Francji PKB ma wzrosnąć o 0,4 proc., a nie o 0,8 proc, jak przewiduje rząd w Paryżu.
– Europa przechodzi trudny proces makroekonomicznej nierównowagi i dostosowywania gospodarki do nowych warunków, co musi potrwać jakiś czas – powiedział reporterom w Brukseli Olli Rehn, unijny komisarz do spraw gospodarczych i walutowych. A Marco Buti, szef departamentu gospodarczego Komisji, dodał, że – gospodarkę strefy euro wciąż nęka trudna korekta po kryzysie finansowym, a kłopot jest tym większy, że trudności w bardziej wrażliwych na skutki kryzysu krajach stają się coraz bardziej odczuwalne także w innych państwach członkowskich.
Nie ulega wątpliwości, że trwające już i przewidywane pogorszenie sytuacji gospodarczej utrudni europejskim rządom wyciągnięcie Grecji z zapaści i opracowanie programu ewentualnej pomocy dla Hiszpanii, co oznacza, że kryzys zadłużeniowy będzie trwał już czwarty rok.
Z technicznego punktu widzenia strefa euro uniknie recesji definiowanej jako dwa kolejne kwartały spadku PKB, ale jej gospodarka w całym bieżącym roku skurczy się o 0,4 proc.
Kurs euro do dolara spadł o 0,4 proc., do 1,2761 USD po opublikowaniu raportu Komisji o obniżeniu prognoz wzrostu i ostrzeżeniu szefa EBC Mario Draghiego, że trudności związane z kryzysem zadłużeniowym zaczyna odczuwać gospodarka Niemiec. Potwierdzają tę opinie najnowsze dane. Zamówienia w niemieckich fabrykach spadły we wrześniu najbardziej od roku, a produkcja przemysłowa była o 1,8 proc. mniejsza niż w sierpniu, kiedy skurczyła się o 0,4 proc. W stosunku rocznym produkcja spadła o 1,2 proc.