Skala tej działalności niepokoi Urząd Stabilności Finansowej (Financial Stability Board). W ostatnim swoim raporcie stwierdza on, że parabankowość może stworzyć systemowe zagrożenia oraz "spotęgować reakcje rynku, kiedy brakuje na nim płynności"

Aby zmniejszyć zagrożenie trzeba stworzyć system monitoringu i odpowiednie regulacje. Wprawdzie po krachu banku inwestycyjnego Lehman Brothers Holdings nadzorcy zdołali ograniczyć nadmierne ryzyko podejmowane przez banki, ale obawiają się, że mogą one próbować wymknąć się spod kontroli poprzez mechanizmy dostępne w parabankowości. Dlatego Michel Barnier, komisarz Unii Europejskiej zajmujący się usługami finansowymi w przyszłym roku na początek zamierza zająć się funduszami rynku pieniężnego.

FSB, czyli globalny nadzór w skład którego wchodzą przedstawiciele regulatorów rynku i banków centralnych szacuje, że w latach 2002-2011 aktywa bankowej szarej strefy zwiększyły się z o 41 bilionów dolarów. Udział Stanów Zjednoczonych w tym biznesie zmniejszył się z 44 proc. do 35 proc., gdyż tego rodzaju działalność  rozpowszechniła się w Europie kontynentalnej i Wielkiej Brytanii.

Parabankowość jest definiowana jako działalność umożliwiająca bankom prowadzenie interesów nie ujmowanych w bilansie, a inwestorom pozwalająca na pomijanie banków i funkcji przez nie tradycyjnie wypełnianych.